Ja w prawdzie szlifa nie miałem ,ale bardzo mało brakowało. Jadę sobie spokojnie na zabudowanym przede mną jada dwa samochody. Zauważyłem że jednym jedzie koleżanka z pracy. Prędkość 70-80 kmh. Na wysokości znaku koniec terenu zabudowanego ,pomyślałem sobie co bym nie wyprzedził i nie przyszpanował przed koleżanka. Przyspieszyłem i na wysokości pierwszego samochodu i zredukowałem do drugiego biegu ,wtedy moto wyrwało mi na gumę ,a że droga była w koleinach motocykl zmienił trochę tor jazdy i mało nie wpadłem na koleżankę w aucie
Zdawało mi się że moto mam opanowane ,i że nie postawi moto na gumie na drugim biegu przy danych obrotach.
Co tu dużo mówić ,debil ze mnie i tyle. Głupota wzięła górę nad rozumem. Chciałem przyszpanować , i mogło się źle skończyć
Ciekawe co mi koleżanka powie?