a mnie sie dzisiaj najprawdopodobniej zje***a nastepna cewka...dobrze ze kupilem dwie przy okazji wymiany pierwszej...kur** po raz nty sciagac te wszystkie pierdoly O_o

podepne sie do tematu bo mialem prawie ten sam problem co bailif tj. R6 przerywała n aniskich obrotach, same podnosiła se obroty, potrafial nawet sie przydusić i zgasnąć że juz nie wspomne o tym ze z tlumika strzelało jak z armaty.
idac za radami kolegów z forum zmieniłem świece(brak poprawy wrecz odwrotnie bardziej strzelalo z fifki) nastepnie sprawdziłem cewki( wszystkie w bdb stanie) na koniec tj dziś wybrałem sie do speców od Yamahy i po pół godz ziom do mnie przyszedl odpalil mi moto i jest elegancko:D chodzi równiutko. wina był błąd przez który cewka czwartego cylindra raz dzialala a raz nie.
troche sie rozpisalem ale moze komus sie to przyda:D

mowisz ze cewki byly ok wiec jak naprawili ten blad? podlaczyli pod komputer i zwyczajnie skasowali czy jak? z ktorego roku masz motocykl?

hint z mojej strony z dzisiejszej naprawy, myslalem ze padla mi 2 cewka, wyciagnalem wszystkie i zaczalem sprawdzac miernikiem - okazalo sie ze wszystkie ok, wiec na rozum wymienilem ta ktora miala wypalona najwieksza dziure w gumowej uszczelce, okazuje sie ze to byl dobry trop, uszczelki padaja w tych cewkach i iskra przeskakuje wczesniej, wiec cewka moze byc ok, jesli jest dziurka w gornej uszczelce - to moze byc powod takiej pracy

dokładnie to ziom z yamahy mi pow ze moze zrobiło sie przepiecie na kablach i wywalil bład. skasował go i jest git. chodzi elegancko.
Moto mam z 2003 roku(wtrysk) i nalatane 24k km

ja sprawdzalem komp, i tam nic nie bylo ale prosciej zaczac od tego zanim sie rozbierze conieco

koledzy odświeżę temat i się podepnę..
dziś moja "ukochana" zaskoczyła mnie podobnymi objawami...zaczęła pyrkolić jak harley, czasem przerywać, słabo się wkręcać na obroty i ogólnie zamulać. na ucho no co na pewno 1 garnek nie pracuje (czyli pada na świecę)..ale dziwne okazuję się to że powyżej 3,5tys obrotów dodając delikatnie gaz zaczyna pracować normalnie na wszystkie cylindry..odkręcając mocno manetkę znowu to samo zaczyna pyrkolić słabo ciągnie i przerywa..na luzie na pewno 1 cyl. nie pracuje (prawy kolektor się nie nagrzewa - pozostałe 3 gorące). Dodatkowo ale tylko raz po przekręceniu stacyjki wyświetliło kod błędu 35...może ktoś wie co on oznacza (kurde serwisówke zostawiłem na działce i nie mam jak zalukać). Jutro sprawdzę świece (modlę się aby to było to lub te fajki, oby nic gorszego bo się powieszę ) Co Wy o tym przypadku myślicie??? Pomóżcie...
yamaha r6 2003r. na wtrysku 41tys przebiegu.

Pozdrawiam i będę wdzięczny za odpowiedzi.

temat jest cyklicznie co kilka dni omawiany wiadomo ze zanim z powodu nierównomiernej pracy sil. wpadniemy na jedynie sluszny pomysł jego wymiany , warto sprawdzic te najprostsze rzeczy. Bocznikowanie cewek z powodu niszczelnosci kapturka u staruchów to dosc czesta awaria ,dlatego w długie zimowe wieczory by nie byc zaskoczonym jak koles teraz , zawsze warto tam zajrzec i zweryfikowac ,a zwłaszcza przy okazji wymiany swiec. Cewka jest urzadzeniem bardzo trwałym , jej uszkodzenie nalezy do rzadkosci i tak na prawde jedynie mycie karscherem moze ja wykonczyc z wiadomych przyczyn. Sama z siebie nie uszkodzi sie, raczej przezyje moto. Proponowałem wczesniej i powtarzam teraz : zawsze warto wcisnac w nowy kapturek troche silikonu unikniemy w ten sposób niemiłego zaskoczenia w najamniej spodziewanym momencie np. przejechaniu przez kałuże 10 km od domu

Panowie wymie nilem świece złożyłem moto odpalam i wyświetla mi błąd 42
Co to może być wszystko podłączyłem tak jak było kostki podłączone nie mam pojęcia
pomóżcie!!! Stoję nas maszyna i medytuje,,,

wyłacz go i zdejmij klemy, może bład sie zresetuje, i jesli tak, a po ponownym uruchomieniu pojawi sie znowu wtedy zacznij głebiej medytowac , a nawet ułóż jakś okazjonalna mantrę na te smutna okoliczność