Witam.
Wracajac ostatnio z wedrówki cos sie stało, nie wiem co nie wiem jak.
R6 straciła strasznie na mocy przy czym zaczela strasznie dymic oraz strzelac z wydechu. Stało sie to podczas normalnej jazdy, nie odkreceniu manetki czy kolo.
Wróciłem nia do domu tzn jakies 5km. Na postoju nie trzymała prawie wogóle obrotów tylko ten dym. Wczesniej stopiło mi kostke na regulatorze napięcia, wiec kostke wyrzucilem a kable wpiąłem bezpośrednio. (Dlaczego sie tak grzeje).
Moto ma zrobione ponad 70K i to ostatniego razu bylo ok. Jeszcze jedno, oddałem go przed tym zajsciem do mechanika by wyregulował mi gaźniki. Ok spoko wyregulował ale moje odczucie jest takie ze jest 5x gorzej niz bylo. To mozliwe po takim zabiegu?
Do tego mechanika juz nie zawioze moto i nie poskarze sie ze tak zostało to zrobione gdyz bylo to jakies 7miesiecy temu. Od tamtego czasu moto stało i stoi dalej gdyz nie bylo mnie w kraju i nie mial sie kto tym zajać.

Podsuńcie jakies pomysły jakies kierunki w których mam sie udać.

Pozdrawiam Wojtek

jaki kolor dymu ???
mógł ci już blok pójść jak masz 70K musiał byś sprawdzić kompresje

Kolor dymu taki siwy, mowisz blok ale na ssaniu bd chodzil.

a mi sie wydaje ze swiece któras nie przepala sprawdz pokolei

jak ci na ssaniu chodzi dobrze to sprawdź świece jak elven

Mistrzowie, mechanik powiedzial mi tak przeskoczyl rozrzad, (i ze niby pokrzywilo zawory jak i przepalilo tłoki) Nie chce mi sie w to wierzyć gdyz nie mozliwoscia by bylo rowne chodzenie na wolnych obrotach tylko ze na ssaniu gdy w silniku bylo by takie spustoszenie, co do swiec. Nie jest na nich wiele przejechane moze z 1500km a swiece sa irydowe ponoć lepsze i ten nie obstawial bym ich ale od swiec mozna by bylo zaczac bo tu nie ingeruje w silnik i nie musze nic rozkrecac (niewiele).
Ogólnie moto bd na sprzedaz i zainteresowany jest wlasne ten mechanik. A wiedzac ze kazdy kombinuje jak moze, nie moge ufac kazdemu w 100%, powie mi to i to ze tyle wyniesie naprawa a w rzeczywistosci bd calkiem co inne malo kosztowne. Nie chce sie poprostu wyr*chac i stracic, bo kasa potrzebna na mlodszy osobnik tej samej klasy ;p

Wiec mozliwoscia jest rowna praca (ssanie) i plynne palenie gdyby przestawił sie rozrzad byly pokrzywione zawory jak i nadpalone tłoki?
Podpowiedzcie, pomozcie.

Gdyby zawory uderzyły w tłoki to by było całkiem pozamiatane i moto nie odpaliłbyś na pewno. Mechanik robi Cię w wała tym bardziej skoro twierdzisz że chce odkupić moto. A na tym ssaniu też tak kopci? Wkręca się wtedy dobrze na obroty?

nie ma takiej opcji jak motor pali to nie mógł ci rozrząd przeskoczyć chcesz go sprzedać wiec wciska ci kity żeby go za grosze kupić a ty tam będziesz mieć jakiś drobiask jak byś umiał filmik nagrać to pewnie więcej byśmy powiedzieli

Heh filmik da sie załatwić, dzis podjade po moto i nagram odpalanie, wtedy powiecie mi co o tym myslicie.

Ja tez jestem tego zdania ze nie mozliwoscie jest spustoszenie tak silnika i taka praca, sam zaplon i wolne obroty.

Filmik postaram sie dzis podesłac.

adamRS na obroty wchodzi ale jakby mieszanka paliwowa byla nie taka, bo od czasu do czasu walnie z komina dosc głosno, kopcic; kopci jak sie rozgrzeje.

zacznij od podstaw, paliwo masz ok ? wylej calosc i zatankuj nowym