Tylko jest jeszcze jedna zasada: moto szybciej tanieje gdy wejdzie na rynek jego następca czyli nowy model. Niestety ani S1000RR, ani RN22 w następnym roku nie doczekają się następcy.
A co do marki to o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki. Mam ten komfort, że wiele modeli mogłem objeździć i wiele modeli porównywaliśmy "łeb w łeb". A wybrałem co wybrałem. Prawda jest taka, że wszystkie współczesne litry są naprawdę bardzo dopracowane i nie ma modeli słabych. Różnice między nimi są tak subtelne, że z całym szacunkiem ale pewnie wielu z nas nie byłaby w stanie ich wychwycić. Najpierw trzeba jeszcze umieć wykorzystać pełną moc prawie 200-konnego potwora.

Dokladnie,ja jak sie naczytalem o s1000rr ze tak strasznie zapi... To balem sie ze po okreceniu manetki sciagnie mnie z moto:) a tym czasem nie poczulem zbytniej roznicy miedzy kawa,yamaha a tym poza tym BMW jedzie dopiero od 8tys obr i ma strasznie krotkie przelozenia,nie ma sprzeta idealnego u mnie np seryjny amor nadaje sie tylko do wymiany i nawet jak na super sporta jest nie wygodna. Rzecz gustu i tyle. a co do RN19 to juz nie raz slyszalem o tych korbowodach,szkoda ze takie rzeczy sie dzieja bo przeciesz to fajne i wciaz jeszcze mlode sprzeta...

bedzie akcja serwisowa na wymiane korobowodow. heheh pomazyc

oby nikt nie trafil na taką 19stkę co mu korba .....

Mi nigdy wcześniej nie obiło się o uszy nic o "spacerujących korbach" w RN19 coś tam tylko czytałem że słaby dół ma i takie tam poza tym byłem pewien że moto jest absolutnie bez wad a tu takie kwiatki wychodzą... a dokładniej flaki z silnika wychodzą.

Ja swoją RN19 mordowałem na wszystkie sposoby. Motor pałowałem jak tylko można, obrotomierz częściej był na czerwonym polu niż przed nim, na autobanie przez kilkadziesiąt kilometrów licznik zacinany na 299. I co? I nic, moto chodziło jak ta lala, nie brało oleju i nie było żadnych usterek. A dlaczego? Bo R1 służy do pałowania i mordowania, ale na szosie. A nie "odcinki" zapłonu na chodniku, pod garażem czy na parkingu przed dyskoteką. Morduj R1 na trasie i nic jej nie zrobisz. No i w przypadku RN19 żadnego stawiania na gumę bez wcześniejszego odwrócenia smoka! To jest jednoznaczne z wystawieniem korby.

bardzo mądrze powiedziane..

"No i w przypadku RN19 żadnego stawiania na gumę bez wcześniejszego odwrócenia smoka! To jest jednoznaczne z wystawieniem korby."

mógłbyś przetłumaczyć? ładnie proszę

W RN19 usytuowanie smoka jest na tyle niefortunne, że jadąc na gumie, gdy olej spływa na tył silnika, smok zaciąga powietrze i silnik chodzi na sucho. Przy tych obrotach wystarczy pare sekund by uszkodzić panewki, a potem niewiadomo czemu przy byle odcince potrafi wystawić gire. Na dodatek R1 nie ma czujnika ciśnienia oleju, więc nie widzimy, że silnik już chodzi na sucho. Czujnik poziomu oleju jest z tyłu silnika, więc widzi, że z olejem jest wszytko si.
Jest to feler wielu modeli ale w RN19 jest szczególnie uwypuklony
Na szczęście w łatwy sposób modyfikuje się ustawienie smoka. Demontaż miski olejowej, demontaż smoka i 15 min. pracy spawacza ze smokiem, by odwrócić go w stronę tyłu silnika.

bundes a w swojej rn22 już spawałeś smoka??

OJ NIE! Żal by mi było ingerować w nowy sprzęt. Wszystko pachnie nowością, na samą myśl żeby tylko odrkręcić miskę to serce mi pęka!
Zresztą ja akurat jestem zwolennikiem innych doznań na motorze niż jazda na gumie. Ale dla kochających się w gumowaniu akurat RN19 nie jest rzeczywiście najlepszym sprzętem.