pies napisał(a):
nie wierze zeby fabrka wypusciła moto. z wada w postaci palcych sie alternatorow. To nonsens. Musi byc i jest na ogoł inna przyczyna , najczesciej nia bywa notorycznie rozładowujacy sie akumulator z wewntrznym zwarciem na celach , jakies dodatkowe gadzety montowane przez domorosłych "fachofcow" lub niewlascwie zmontowanie dekla stojana jesli juz ktos wysilił sie by w ogole go sciagac . Uszkodzenie moze takze byc powodem luzu na panewkach walu głownego. Miedzy stojanem a wirnikiem jest bardzo mała przestrzen , nawet niewielki luz walu powoduje ocieranie wirnika o stojan co w konsekwencji konczy sie spaleniem altenatora. To na ogoł dotyczy moto. po wiekszym przebiegu Jesli natomiast moto. miał wczesniej innego włascicela ,ktory z pewnoscia był słynnym mechanikiem i wielkim znawca tematu , to warto sprawdzic czy po zdjeciu dekla wystepuja markery ? ( kołki ustalajace połozenie stojana zapewniajce własciwy dystans pomiedzy stojanem a wirnikiem ) bywa ze majsterkujacy "znawaca" zapomiał je zamontowac bo mu sie gdzies zawieruszyły. Same sruby nie zapewniaja własciwego połozenia dekla , musza byc kołki ustalajace. To sa oczywiscie proste sprawy , ale od nich warto zaczac zanim spali sie nastepny alternator .
U mnie był oryginalny alternator (nigdy nie ściągany) - w dodatku nie ma żadnych kołków ustalających pozycję alternatora - są tylko 3 sruby do przykrecenia + 1 sruba z podkładką, żeby wychodząca wiązka kabli nie ocierała o koło magnesowe;
Wirnik nie ocierał o stojan;
0 gadżetów;
Przebieg 26 tyś;
Akumulator sprawny (na wszelki wypadek po przewinięciu alternatora wymieniłem na nowy - poprzedni miał ok 5 lat);
Mimo tego ładowanie padło - spalone uzwojenie
Może faktycznie coś jest nie tak z jakością uzwojenia w RN09?
Chyba że poprzedni właściciel eksperymentował i o tym nie wiem.
Mi udało się naprawić za 170 zł całość.
170 zł - przewinięcie + wysyłka
0 zł - pożyczenie ściągacza od naszego forumowicza
0 zł - zrobienie płaskownika do blokady koła magnesowego (znajomy w zakładzie wyrzeźbił)
Bez ściągacza i płaskownika nie ma sensu zabierać się do pracy - ja próbowałem i zmarnowałem pare godzin. Z narzędziami ściągnięcie alternatora to 5 min, założenie 10 (przykręcenie śruby trzymającej koło: 65Nm + 60 stopni)