Mam pytanie może wydać sie wam banale ale czy powinno sie jakoś szczególnie zabezpieczyć motocykl przed zimą? Konkretnie to mój sprzęt stoi w nie ogrzewanym garażu czy lepiej jest wyjąć akumulator na zime czy raz na jakisz czas odpalac motor żeby sobie pochodził? Albo może jesc coś innego co powinienem zrobic albo nie robic:P żeby czegos nie zchrzanic?

Pytanie zadawane od zawsze i jest na nie tyle odpowiedzi ilu użytkowników moto

Ja akumulatora nie wyciągam, zdarzają się sytuacje po kilku m-cach stania moto,że immo wariuje, alarm nie pozwala odpalic moto itd...

Jeżeli masz dostęp do moto podczas zimy ja proponowałbym go odpalać co jakiś czas, tak robię i z uwagi na mój zawód (mechanik samochodowy) wydawało mi sie to słuszne.

Handluję częściami i wiem,że silnik nieodpalany który stoi długo w zimnym pomieszczeniu często nie chodzi nowemu właścicielowi zbyt długo (ale to nie reguła)

Olej należałoby wymienić na świeży przed zimą ,ponieważ ze starego osadza się podczas stania to co niepotrzebne i zużyte.

"Stara szkoła" mówi "nie wymieniać"

Moto postawić na stojakach ,oszczędzając opony.

Oczywiście podkreślam, to moje zdanie i moje sugestie...

Jak pisałem wcześniej zdań jest wiele...

Brrrrrr....zimowanie moto...dlaczego to już???????


viewtopic.php?f=24&t=171&p=17931#p17931
TYSON

http://www.scigacz.pl/Zimowanie,motocyk ... 13740.html


co do przepalania ja robie to tylko wtedy gdy temp jest w miare łagodna tzn ok 0st

Chciałbym jeszcze o coś dopytać dzisiaj w pracy kolega powiedział mi że on w swoim virago zalewa bak do pełna bo boi się że na ściankach baku powstanie rdza kiedy moto będzie stało nieużywane. Czy tak też może być w r6 czy może baki erek są jakoś zabezpieczone???

ja nigdy do pelna nie mialem zalane na zime,chociaz niby powinno sie. wystarczy ze regularnie wymieniasz filtr paliwa .ja tam zadnej rdzy nie zauwazylem

Z tym zalaniem do pełna chodzi o to, że bena jest strasznie "sucha", i nie zostaje na ściankach tylko odparowuje, nie zostawiając warstwy "ochronnej" jak w przypadku ropy. Przez różnicę temperatur skrapla się woda która może byc powodem korozji wewnątrz baku. Najlepiej zalewać do pełna by potem się nie martwić na wiosnę!!!

to gdzie luki trzymasz moto ze mozesz nim pojezdzic nawet? tez bym tak chcial

Faktycznie zaleca się napełnianie zbiornika do pełna benzyną i ma to swoje uzasadnienie: na ściankach zbiornika skrapla sie wilgoć i jakby tego było mało w mieszaninie z siarką zawartą w paliwie (wg producentów paliw do 50mg/kg paliwa) daję kwaśną mieszaninę bardzo przyspieszającą korozję zbiornika. Wydaje się więc, że stara szkoła zalewania zbiornika do pełna ma swoje uzasadnienie. Oczywiście mając nie stary motocykl, a przecież najstarsza R1 ma dopiero 12 lat, nie należy zaraz panikować, że od razu zbiornik nam zardzewieje. Szczerze mówiąc ja też rzadko tego przestrzegałem.
No ale gdyby tak we wszystkim stosować się do zaleceń dziadków to smarowanie łańcucha powinno się odbywać tylko i wyłącznie przez gotowanie go w nafcie. Już to sobie wyobrażam.