wymieniając na nowe nikt Ci później nie zarzuci że moto miało jakąś wpadkę.
Ty teraz kupując widzisz co jest nie tak i wiesz że uszkodzenia nie są duże, ale przy odsprzedaży będzie to argument do zbicia ceny. Ceny części do tego modelu używanych w oryginale są w podobnych cenach co ich malowanie plus naklejki wiec nie warto, a po pomalowaniu i tak będzie widać ze np. lakier ma inny odcień albo ma inna grubość ziarna w metaliku - malowanie motocykli to trochę inna bajka niż aut - nie ma gotowych kolorów i ich kodów i wszytko robi się na oko. Jak chcesz mieć ładnie zrobione moto to je zrób na używanych oryginałach. Głupie lusterko zamiennik - wygląda tak samo jak oryginał a np. będzie Ci się składać przy 140 km/h samo. Po głupich naklejkach będzie widać że są to zamienniki a nie oryginały- rzadko kto robi je z powodzeniem w tej samej technice co oryginały. Pamiętaj że czachę, boczek, pług możesz sprzedać po zdjęciu i odzyskać kasę - wtedy zabawa w lakierowanie nie ma sensu ! za pospawaną czachę dostaniesz może 150-200 zł. Zrobisz jak uważasz, a wydaje mi się że argumenty jakie Ci napisałem są wystarczające i ułatwią Ci decyzję.
Fakt nie da się tu wycenić Twoje pracy, rozkręcania i robienia pewnych rzeczy samemu- ale robisz to dla siebie i to nikt nie liczy kosztów swojej pracy i nerwów.

Wiem, masz rację.. ale teraz z 12 tys za malowanie wyjdzie mi ponad 13 za nowe części. A niestety, jak kupuje się używki (chociażby czaszę) to często sama jest klejona.. Nie wiem teraz, serio, bo nie wierze, że nawet za 14 tys znajdę igłę bez ryski, bo dziwne, że 10-12sto letni motocykl nigdy nawet szlifa nie zaliczył..
Myślę, do ilu musiałby mi zbić cenę facet, żeby mi się to kalkulowało.

Co do wymiany i naprawy i śrubek - uwierzcie mi, sama to chętnie zrobię i się może czegoś nauczę

13000-13500 to i tak dobra cena jak za motocykl w oryginale i tak do igły trzeba był dołożyć jeszcze z tysiaka i pewnie coś przy nim zrobić- kwestia naprawy to co widać na fotach to już naprawdę zrobisz jak uważasz- ja jestem osobą która nienawidzi półśrodków , stad moja sugestia

Jula zrobisz jak chcesz. Wiesz że życzę Ci dobrze i w miare możliwości starałem się pomóc.
Pamiętaj że mimo wszystko jest na naszym rynku trochę zadbanych motocykli. Raczej na forum większość z nas twierdzi że mają wyjątkową igłę a przecież też kupiliśmy używki.
Nie rozumiem, dlaczego poważnie rozważasz zakup motocykla po szlifie (może po czymś większym) z pękniętą czachą i pozdzieranymi innymi elementami od kogoś kto ewidentnie jest handlarzem i wciska Ci kit że jest hobbystą? W dodatku chcesz to zrobić z własnej kieszeni i na własne ryzyko.

Edit: chyba wpadły jakieś posty w międzyczasie.
Jeszcze tydzień i przekonasz się że przez internet motocykla nie kupisz i trzeba pojeździć. Alternatywne rozwiązanie to zakup motocykla który jest znany na forum i kilka osób jest w stanie zaświadczyć o jego stanie. Tyle że tu wyboru dużego nie ma.

najgorszy doradca podczas zakupu - emocje !
każdy w końcu trafia na egzemplarz dla siebie , w Twoim przypadku 13500 zł to kwota za którą można mieć bez wątpienia motocykl w lepszym stanie- do ewentualnego dopieszczenia.

Koleżanka znowu się napaliła
Nie no tragedii nie ma , da się zrobić, ale troszkę też $ pójdzie z dymem.
Nie kupuj na szybkiego. Warto jak dojedziesz, własnym okiem wszystko oblukać i zadać pytanie sobie: czy na prawdę warto... Za 13k na prawdę idzie dorwać w ładnym stanie yamaszkę, czasem trzeba poczekać , poszukać i się trafi.
Nie ma co się rzucać tak od razu, jeszcze sezonu nie ma :]
Mimo to powodzenia tam na miejscu , na oględzinach

w grafitowej do wymiany: czacha około 600, boczek góra 300, dół do malowania lub wymiany, stelaż zegarów około 500, wypełnienie ramy koło 100,
klamki bym nie wymieniał tylko wypolerował papierem ściernym, ciężarek bym obleciał papierem i pomalował (wymiana to zbędny wydatek)

albo poczekaj może się coś trafi, wiesz taki stan i pewniaka już strasznie ciężko znaleźć te motocykle mają po 12 lat heheheheh, za granicą przeważnie walone i Polsce przeważnie znowu walone i zrobione ponownie

za te zdemontowane części odzyskasz trochę kasy na all...
ale koleś z ceny będzie musiał zejść trochę te motocykle za 3 miechy będą stały za około 10000.

Na polskim rynku 90% motocykli jest po przygodach. Zrozumcie w końcu, że szlif/wywrotka to normalna sprawa. Wjechanie samochodem w zimę do rowu i rozjebanie zderzaka z lampą też jest normalną sprawą. Zderzenie ze zwierzyną (jeleń, sarna, dzik) również. Ku**ica mnie już bierze...
Jula zorientuj się po ile chodzą "igły". Jedź obejrzyj tą r6. Jak będzie godna zakupu to wynegocjuj tyle żeby Ci się opłacało ją zrobić i zabieraj.
"Ty teraz kupując widzisz co jest nie tak i wiesz że uszkodzenia nie są duże, ale przy odsprzedaży będzie to argument do zbicia ceny."
Przy sprzedaży pokazujesz całą dokumentacje (zdjęcia itd.) i jak klientowi się nie podoba to się grzecznie mu dziękuje. Wiem z doświadczenia, że jak ktoś sprzedaje "igłę" to z ceny nie schodzi.

No to ładnie.. nie pamiętam kiedy jakikolwiek facet (albo grupa facetów ) namieszała mi tak w głowie. Gratulacje, mam teraz "łeb jak sklep" jak to mówią.
Dobra, przemyślę sprawę, póki co Was nie męczę

Powiedz mu 10500 za 10700 kupisz.Jest zastój ruchu wielkiego na wiosnę nie będzie,on wie że będzie się z tym moto bujał.Kolektory są czyszczone aby wyglądały na mały przebieg to jest niezły miglanc.Bardzo możliwe że pod czachą kiedyś odkryjesz że stelaż był prostowany uchwyty połamane,akumulator do wymiany itd.
Proponuj 10500.Jak nie to do widzenia moja z m-ąc jeszcze za 14.