Siema. Pod koniec sezonu 2015 z moto zaczely sie dziac dziwne rzeczy. W sezonie 2015 przejechalem 11 tys km. Przez 10 tys km, bylo wszystko ok, moto chodzilo pieknie. Przez ostatni 1 tys km., zaczely sie dziac dziwne rzeczy. Nieraz, ale to rzadko na wolnych obrotach silnik zgasnal. Musialem poczekac 2 min, zeby odpalil. Nastepna dziwna rzeczy, ze przy dynamicznym przyspieszaniu moto dlawilo sie i nie chcialo sie wkrecic powyzej 8 tys obrotow. Jezeli powoli odkrecalem manetke to szedl do konca. Oddalem moto do mechanika. Okazalo sie, ze swiece mialy juz zgon i do wymiany. Dwa zawory, jeden ssacy i wydechowy do regulacji, reszta ok. Na koniec mechanik zmierzyl kompresje i tutaj dla mnie smutna wiadomosc bo kompresja wyszla na kazdym cylindrze w przyblizeniu po 6 bar. Proba olejowa i na kazdym cylindrze doszlo do 9 bar. Dodam, ze kompresja byla mierzona na zimnym silniku i nie mam pewnosci czy przy otwartej przepustnicy. I teraz mam troche watpliwosci w paru kwestiach. Po pierwsze moto nigdy nie mialo problemow z odpalaniem na zimnym silniku. Na cieplym rowniez (nie liczac sytuacji gdzie zgasl na wolnych obrotach, tu musialem poczekac 2 min.). Predkosc max. okolo 260km/h, mocy mu rowniez nie brakowalo mam porownanie do innych 600ccm i 1000ccm i mysle, ze silnik z tak slaba kompresja mialby znacznie mniejsza moc i bylo by to odczuwalne. Rozmawialem z innymi mechanikami i mowia, ze 6 bar, to silnik nie powienien odpalac. Nastepna kwestia jest taka, ze zazwyczaj mniejsza kompresja jest na jednym, czy na dwoch cylindrach, ale nie na wszystkich jednoczesnie, i to tak zblizona. Tu na wszystkich wyszlo w przyblizeniu 6 bar, gdzie odchylka pomiedzy poszczegolnymi nie przekroczyla 0,5 bara. Panowie co o tym myslicie? Czy silnik z kompresja 6 bar na wszystkich cylindrach ma prawo chodzic? Czy bylaby duza roznica, gdyby silnik byl rozgrzany i przepustnice otwarte w porownaniu do silnika zimnego i zamknietej przepustnicy? Moze problem, lezy gdzie indziej, np w glowicy? Prosze o porady