Miałem problem o który lekko denerwował:

czasami mocno wariowała temperatura: stałą 70 stopni nagle zamieniała się w 115 ale to rzadko tak aż mocno. Woda z chłodnicy wlewałą się do zbiornika wyrównawczego i wywalało ją z układu. Było podejrzenie o korek chłodnicy ze nie trzyma ciśnienia tylko ładuje powietrze lub uszczelka pod głowicą. Jednak nie było żadnych symptomów że to uszczelka bo nie dymił na biało ani nie było oleju w płynie chłodniczym ani wody w oleju.

najpierw chłopaki powiedzieli wymień korek co okazało się pudłem

rozwiązanie: wywalenie termostatu bo okazał się wadliwy
teraz temperatura stabilna, stan ukłądu chłodzenia tak jak ma być.

wywaliłeś go całkiem?
będziesz miał niedogrzany silnik cały czas (oprócz upalnych dni).
A jak spadnie Ci poniżej 50 to z automatu włączy się "system dogrzewania" czyli podniesie jałowe obroty, zwiększy dawkę paliwa.

na razie to faza testów że jeżdże bez. Daro mi przywiezie termostat i go zamontuje. Puki co temperatura wynosiła 170-190 farenchajtów więc w normie i bardzo stabilnie - wg moich obserwacji układ chłodzenia i wody na liczniku o wiele lepiej fukcjonuje teraz niż z tym termostatem.

na jesien lub wczesna wiosne gdy temp powietrza jest okolo 10 st to faktycznie moglby byc niedogrzany

Jeśli Mad nie opowiadał bajek to w takich temperaturach już latał
Mad załóż nowy termostat i nie wydziwiaj

taaa jeździłem na mrozie i temperatura była 190 farenchajtów

wywalało płyn bo była dziura na uszczelce przy głowicy
i takie było rozwiązanie problemu.