Witam niedawno kupiłem rn12 z przebiegiem 57tys. Po przejechaniu przez tydzień tysiąca kilometrów nagle zacząłem słyszeć metaliczny stuk w górnej części silnika. Motor normalnie odpala bez problemu oraz wkręca się na obroty tylko towarzyszy temu wszystkiemu te metaliczne stukanie które razem ze wzrostem obrotów jest też coraz intensywniejsze. Erka przy przebiegu 40tys (rok temu) była na przeglądzie w serwisie yamahy został ustawiony luz zaworowy oraz filtry i oleje żadnych poważniejszych napraw. Moto kupiłem od gościa co miał je przez 4 lata i przejechał nią 35tys mówił ze nie miał z nią żadnych problemów. Nie mam pojęcia co może być przyczyną tego stukania może to być przez lańcuszek rozrzadu i napinacz? moto ma już swoje przejechane i od nowego raczej nie miał tego wymienianego? Proszę o pomoc

Kolego mamy zasade ze pidszemy coś o sobie w powitalni.

Stuki to zły objaw wiadomo. Ja podejrzewam panewke bo tak się często dzieje jak się od kogoś kupuje motor i dziwnym trafem jakoś zaraz po zakupie silniki sie rozpadają. Ja też tak miałem.
Na Twoim miejscu już zaczął bym poszukiwania nowego silnika. Proponuje z FZ1.

Ale zastanawia mnie jakim dziwnym trafem panewka mogła się przytrzeć? Olej niedawno był wymieniany i jest czysty nie widać żadnego białego nalotu. A co do łańcuszka to jak myślicie po takim czasie eksploatacji (58 000km) nie mógł się rozciągnąć przy czym delikatnie mogły zmienić się fazy rozrządu i może zaworu nie domyka? Cały czas mam nadzieje, że może jednak to jakaś tańsza usterka niż przytarte panewki...

panewka nie stuka , tylko wali może nagraj jakieś wideo to będzie można coś więcej powiedzieć- bo teraz to takie wróżenie z fusów troche

nie zakłądam że to zdecydowanie panewka bo przeciez nie widze silnika. U mnie panewka wcale aż tak nie rąbała ale to zależy jak kto co ocenia. Może to tylko jakas pierdoła, może napinacz, może jakiś kieliszek, coż może być jeszcze.

Mnie o tyle to niepokoi że kupiłes niedawno motor i to już śmierdzi że się zjebał w pierwszym tygodniu. To jest problem. Bo gdybyś jeździł nim od dawna to byś wiedział mniej wiećej co z nim było i czy był dobrze użytkowany. A co ludzie robią: sa w stanie kupic nowy lub używany wał i założyć do układu innego silnika i już pisałem że panewki rozlecić się moga nie od razu tylko nawet za pare dni jeźdzenia. Różnie rzeźbią.

Z nagraniem będzie ciężko bo obecnie w anglii jestem a R1 mam w Pl:/ Po niedzieli mój znajomy mechanik będzie zaglądał w silnik zacznie od rozrządu i napinacza wiec będę na forum na bieżąco informował. A np. zawór mógł się podeprzeć?

w sumie zawór mógł ale cóż musiał by przeżyć taki silnik. ktos kiedyś opisywał komore zaworową zrypana na aman. Albo .... ktoś grzebał przy głowicy i zdupcył.

U mnie patrząc na silnik nie widać żeby był kiedykolwiek rozbierany ale wszystko okaże się po niedzieli jak znajomy mechanik będzie dłubał przy nim...

...do 14 dni od daty zakupu masz prawo oddać to cudo sprzedającemu. Jak po tygodniu zaczyna stukać to co będzie dalej ? ...widziałeś faktury z ASO Yamahy, po tym niby serwisie?

ale silnik można rozebrać nie uszkadzając śrub ,brak plomb byś miał pewność ze nie był rozbierany....