Witam mam taki problem. Kupiłem wczoraj r6 i po przyjeździe do domu zorientowałem sie ze nie chodzą mi kierunki. Dzwoniłem do poprzedniego właściciela i powiedział ze z kierunkami bylo wszystko ok. Co mogło sie stać? Czemu nie chodza?

Tu wróżek nie ma
Sprawdź bezpieczniki, włącznik, przekaźnik.

I wlasnie tu moje pytanie na temat bezpieczników. Gdzie sie znajdują? Wyczytałem gdzies ze pod lewa owiewka ale po odkręceniu nie znalazłem ich.

Bezpieczniki główne pod siedzeniem.
Bezpieczniki od świateł kierunków itp pod lewą owiewką i pod lewym dolotem.
Jak zdejmiesz lewą owiewkę to zobaczysz czarne pudełeczko otwierane. o wymiarach jakieś 2x3cm

Znalazłem je ale wszystkie sa ok. Mysle ze wina moze tkwić w przerywaczu bo dzisiaj zauważyłem ze przy włączeniu kierunku raz mrugnął i to wszystko. Na jutro umówiłem sie z osoba która bawi sie w te sprawy i zobaczymy co mi powie.

Sprawdz czy nie masz gdzies przebicia, jak kable zewra sie z metalowym stelazem czyli masą to moga byc takie cyrki.

Jutro jeszcze przejrzę instalacje przed zaprowadzaniem. Gdzies na forum czytałem ze koleś miał podobny problem tylko mu to sie naprawiło samo po przejechaniu paru kilometrów i pisał ze sie mogły kierunki zastać...

Co za koles, kierunki sie zastaly hahaha.Moze mial zwarcie, wjechal w jakis dolek, kabel sie przesunal i juz nie bylo zwarcia

No dokładnie, maja ludzie wyobraźnie Sprawdzałem jeszcze ta elektrykę ale nic nie znalazłem. Moto juz zaprowadziłem na jutro ma byc do odbioru

Wlasnie dostałem tel od elektryka i wina jest przerywacz kierunków-walnięty. Tak wiec jutro kupi wymieni i do odbioru tyle szumu i jeden mały przerywacz. Tak wiec temat mozna juz zakończyć. Dzieki za pomoc. Jutro czas pośmigać