Witam wszystkich użytkowników forum. Nie wiem jakie panują tu obyczaje, czy jest osobne miejsce gdzie powinno się przywitać, dlatego pozwalam sobie zrobić to w tym miejscu.
O problemie. R6 2000 na gaźniku. Problem następujący, przygotowanie maszyny na drogę w orszaku ślubnym, odpalenie motocykla i wyjazd z garażu, odpaliła od strzała, wyjazd 15 metrów z garażu, na czyszczenie. Podkreślam, że w trakcie przygotowań motocykla nie użyto wody z węża, myjki, czy innych takich. Maszyna stała 4 godziny w oczekiwaniu na konkretną godzinę, i? przed imprezą nie odpaliła już. Pojechałem quadem:). Kolejnego dnia z rana motocykl odpalił od strzała, przejechałem z 30 km i odstawiłem. tego samego dnia później próbowałem odpalić i nic. Nie zapala. A mianowicie, gaźniki synchronizowane, czyszczone myjką ultra około 4 tygodnie temu, iskra jest na każdym, co prawda świece w tym sezonie nie wymieniane, ale każda daje oznakę życia, kompresja jest, po zdemontowaniu airboxa podczas próby uruchomienia, widać że paliwo jest dostarczane do gaźnika, pompka paliwa pracuje, zaś zaobserwowałem, że zawsze z zimnego startu trzeba było chwilę poczekać aż dopompuje, a teraz zapłon, i nie cyka, jak by dobite cały czas. Oglądając, szukając zobaczyłem też, że w kostce od zegarów odczepił się jakiś przewód, zamontowałem ale to chyba od kontrolki kierunków, bo montując obserwowałem co się zaświeci, lub czego będzie brakować, rozkręcałem też stacyjkę, z tego względu, że czasami kluczyk potrafił się zaciąć, wydmuchuję brudy i smaruję, raz pomaga raz nie, Podczas próby uruchomienia, mam zdemontowany zbiornik paliwa, w wężyk umieszczony lejek z paliwem, i nie widać żeby palio zostało jakoś łakomie pobierane, nie przybywa też go w oleju silnika, przy próbie kręcenia słychać nie raz strzały tłumika, nie wiem czy coś jeszcze zaobserwowałem, lub też robiłem po czasie, kiedy moto nie pali. Proszę Was o jakieś konstruktywne informację co mogę we własnym zakresie sprawdzić. Proszę też o nie udzielanie porad, kup i zmień może pomoże. Z góry serdecznie dziękuję.
|