Witam,

Obejzalem ostatnio Twist of the Wrist II i przeczytalem ksiazke o tym samym tytule.

Cala teoria jazdy z kolenem wydaje mi sie dosyc sensownie przedstawiona i dosyc jasna.

Przy wchodzeniu w zakret mam problem z zakotwuczeniem sie zewnetrzna noga.
Caly czas czuje ze wisze na manetkach (z tego co wydaje mi sie to na zewnetrznej).

Jak to powinno wygladac.

Narazie ta sa takie niesmiale proby poniewaz jeszczen nie mam kombinezonu ani butow. Czy porzadne buty (kombinezon) ulatwiaja zakotwiczenie.

Pozdrawiam,

Kolego, zakotwiczenie zakotwiczeniem, ale czy myślałeś może, co stanie się z Twoją nogą w momencie kiedy uda Ci się zejść na kolano bez kombinezonu? Albo jeśli ("odpukać"), przesadzisz z przechyłem i wyłapiesz szlifa?
Nie zaczynaj "od dupy strony" dla własnego dobra. Najpierw pożądnie się ubierz, a później ucz się jeździć.

Co do samego pytania, to buty raczej nie wiele pomagają w samym "zakotwiczeniu". pomagać natomiast może skóra, która nie ślizga się po baku tak jak np dżinsy czy inny wynalazek w którym ludzie wsiadają na motocykl.

Dzieki za ifno.

Zdaje sobie sprawe z tych niebezpieczenstw dlatego narazie niesmialo probowalem wyczuc pozycje bez wiekszej ani mniejszej proby zchodzenia na kolano.

Z powaznymi testami poczekam na skoreczke mam nadziueje ze juz niebawem

I zauwazylem ze wisze na manetkach a nie 'kleje' sie do motocykla.

W kombi powinno być Ci łatwiej. Raz, że nie ślizga się po baku, to dwa ogranicza troche ruchy więc nie musisz wkładać zbyt wielkiej siły w to, żeby się nie rozkraczyć itd.

sproboj rozeprzec sie zew noga miedzy stopka (na ktorej powinienes miec oparty but w okolicach palcow) a zagieciem w baku, ja jestem niski wiec mam krotkie nogi, ale ten dystans jest dla mnie calkiem wygodny i daje pewne podparcie.
Problem z jazda "sportowa" jest taki ze powinno sie glownie na nogach pracowac, jednoczesnie to nie jest tak ze istnieje jedna "sluszna" pozycja, ilu ludzi tyle pozycji.
Ukladajac sie na motocyklu w zakrecie pomysl czy wiesz co zawieszenie chce Ci przekazac, powinienes tak siedziec na moto zebys czul co sie z nim dzieje i byl rozluzniony.

warto tez pamietac ze zakretow nie robi sie dla kolana, tylko kolano dla zakretow ;]

jak bedziesz mial kombi to podczep sie pod kogos i wybierz na tor pocwiczyc w komfortowych i bezpiecznych warunkach, a jak juz nie wytrzymujesz na ulicy, to przynajmniej poszukaj winkli gdzie nie ma "szatkownic" ;P

Ja również staram się zejść na kolano, ale do końca opony brakuje mi ok. 1 cm i nie mogę przekroczyć tej granicy. Nie wiem tylko czy w ruchu ulicznym to jest dobry pomysł, ale wiecie jak to jest jak się siada na konia człowiek zapomina o postanowieniach.....

jest ktoś tutaj na forum z okolić Katowic kto wymiata na kolanie ? i moze udzielić kilku wskazówek ? praktycznych , pisanie pisaniem ale praktyka praktyką, ciżko to przełożyć, mam R1 2005

Jeśli masz ochote to my latamy po winklach po A4 zjazd na Rudę śl w sumie kółko ok 5km a masz 6 bardzo fajnych winkli. Winkle dość szybkie i szerokie więc nawet pierwsze złe wejscia wybaczą. Na pw wysyłam kontakt.

co do zakotwiczania to całkiem dobrze sprawuje sie stompgrip, ja go nie mam ale kumple smigają i nawet w dżinsach dobrze trzyma.

http://www.google.pl/search?q=stompgrip ... 33&bih=588