Koledzy, czy w Waszych R1 też tak dziwnie "lata" amortyzator skrętu? Mam wrażenie jakby był niedokręcony do stelaża, ale bardziej się już nie da, a wiadomo wali mi strasznie na jakiś dziurach. Czy musi tak być ze względu na jego prawidłowe działanie czy u mnie jest coś nie tak?

Z góry dzięki za odpowiedź

co prawda w R6 ale tez tak napierdala.
Kiedyś przez przypadek miałem skręcony na sztywno (źle zamontowano mi tulejki) wtedy nie da sie jeździć.

Czyli widocznie tak musi być. Dzięki za odpowiedź

w RN12 tez tak jest.. Ja akurat zastosowalem maly oring ktory nie usztywnia amorka a amortyzuje uchwyt. Stad tez metaliczny dziek ucichl

Dobry pomysł. Podobnie muszę zaradzić u siebie

a czy można w RN19 jakoś podkręcić amorek by był bardziej sztywny bo często shime łapię

cos dzies kiedys słyszałem o gestszym oleju do org amora, ale najlepiej go wyjebac i dac akcesoryjny , tyle ,ze to min tysiak w plecy