Mam problem. Próbowałem uruchomic dzisiaj silnik a tu po kilku zakreceniach wszystko padło, kontrolki przestały sie swiecic, po przekreceniu kluczyka zero reakcji, kontrolki czasami sie zapalają, bezpieczniki pod kanapą całe, czasami slychac cykanie z modułów. Kto mi pomoże bo nie mam pojecia co to czy aku padł czy cos sie spaliło... próbowałem z kabli od fury i tylko kontrolki sie zapaliły na chwile a jak nacisnołem na rozrusznik wszystko zgasło i kaplica;/ POMOCY moze ktos miał podobnie;/

Obstawiam okablowanie (zaśniedziały styk/i gdzieś - styk/i się nagrzewa i traci przewodzenie) lub akumulator.
Sprawdź napięcie akumulatora.
"Cyganie" to pewnie przekazniki.
Zapewne nic groźnego

Jak akumulator, to po podładowaniu sprawdź napięcie ładowania.

99 % akumulator. Naładuj i powinno być OK.

Ja bym też stawiał na akumulator

99,9999% ze aku

Włożyłem aku do motoru swojego kolegi i to samo zero reakcji:) nowy aku juz idzie:) Dzieki za diagnoze:)

Tak jak mówie - na wszelki wypadek po zamontowaniu akumulatora, sprawdź jego napięcie przy uruchomionym silniku (napięcie powinno podnieść się z ~12.8V na ~14.2V), żeby sprawdzić, czy ładowanie jest sprawne.

Pozdrawiam

Mieliscie rację:) nowy akumulator i nowe życie:) pozdrawiam