Witam, mam dosc ciezki problem, ogolnie motor traci moc jak sie zaczyna wkrecac, wiadomo jak to yamaha r6 2002od 10 tysiecy jest mega power, a tu zonk, zaczyna pierdziec i nie ma mocy, bylem u mechanika wymienil swiece i wyregulowal gazniki, i dalej to samo, luzy zaworowe sprawdzone i nie wygladaja najgozej, filtr powietrza wyczuszczony z tego co mi powiedzial, a ogolnie motor nie wkreca sie tak jak powinien po 10.000 obr/min traci moc na kazdym biegu, czasami z dolu nawet sie dlawi lekko... Prosze o pomoc w czym tkwi rzecz, jakies sugesie?
Przytrafilo mi sie to na trasie, chcialem domknac maszyne i dusilem ja na 5 biegu do maxa bo myslalem ze to szosty, pozniej nagle na wysokich obratoach traci moc... ma ktos jakis pomysl???????

nie ma zadnych niepokojacych stukow,grzechotań itp? kompresja sprawdzana? fajki sprawdzane?

fajki wymienione, odnosnie kompresji to nie wiem, ale czuc ze cos tam ucieka z silnika, moze i cisnienie... ale motor ma 20 000 km dopiero wiec nie wiem czy to uszczelki, luzy zaworowe ponoc ok...

2002r i ma 20000km to troche malo jak na ten rok sprawdz kompreche najpierw bo ja na nia obstawiam ze z nia jest cos nie tak i ta sa skutki

a jesli bedzie nie tak, to co uszczelki?

wtedy trzeba sprawdzic gdzie on ja gubi ale ja pewniej uszcelkami
a ty jej czasem kilka razy nie przegrzales ?

nie, to raczej nie wchodzi w gre, dusilem ja na 5tce bo chcialem max predkosc myslalem ze to 6sta i bylo 258 i mowie ze malo czemu nie idzie, i tak jakies 30 sec i pozniej jak chcialem odrecic to nie szla i dziwne pierdzenie z rury...

kompresja byla sprawdzona noi lapie sie jeszcze w granicach normy, wiec to nie to, jutro jade po nowy filtr powietrza, moze tutaj przyczyna...

odrazu wymien sobie rowniez ten maly filterek paliwa,najlepiej od najtanszych rzeczy zaczynac

nie chce cię martwić ale będziesz musiał chyba szukać nowego serduszka