Kilka dni temu postanowiłem zaoszczędzić trochę grosza i na własną rękę wymienić olej. Kupiłem olej + filtr i zabrałem się do roboty. Problemy pojawiły się już przy odkręcaniu śruby spustowej. Po krótkiej walce udało mi się nie zniszczyć śruby do końca i została odkręcona. Olej spuszczony, filtr wymieniony. Zabrałem się za wkręcanie śruby. Jako, że sporo siły potrzebowałem do odkręcenia jej, mniej więcej takiej samej siły użyłem przy dokręcaniu. BŁĄD. Okazało się, że to za mocno i pojawiło się pęknięcie (jak na zdjęciu):

https://picasaweb.google.com/biela.maci ... 0031066770




Jak łatwo się domyślić, po wlaniu oleju pojawił się drobny wyciek.

Chciałem zapytać, czy ktoś miał już podobne doświadczenie? Czy w takim wypadku można to jakość naprawiać? Czy w grę wchodzi jedynie wymiana całego elementu?
Dodatkowo, jak widać mechanik ze mnie żaden, chciałem zapytać jak fachowo nazywa się ten uszkodzony element. Miska olejowa? czy może jakoś inaczej?
Z góry dzięki za podpowiedzi.

Czy ew. takie coś znalezione w innym temacie może nadawać się do rozwiązania tego problemu:

viewtopic.php?f=25&t=2157&start=10 ?? (Ostatni post)

srube musiales ładnie karczyć ze taka obrobiona narazie powinien wystarczyc ten klej czy sylikon a powoli mozesz sie rozgladac za miska olejowa

Jakim Ty to kluczem odkręcałeś że ta śruba taka wyrobiona? Można spróbować to zakleić lub pospawać. Jeśli nie to wymiana całej miski.

Akurat śruba to nie moja sprawka. Taka już była. Ja jak widać miałem za dobry klucz, skoro udało mi się to tak mocno skręcić.

Ja używałem oczkowej 17, więc nic się nie omsknęło i nie uszkodziło śruby.

Taki klej jest odporny na ciepło?

Tak. Kleiłem kiedyś takim klejem dwuskładnikowym uchwyty od rozrusznika przy quadzie i trzymało więc z tym też nie powinno być problemu, lecz nie pamiętam już jaką miał nazwę.

Może Poxipol, Poxilina?

Bardzo dobre miejsce na spaw, tylko znajdz kogos kto soawa dobrze aluminium. Spusc olej, pochyl moto jak sie tylko da najnizej i do dziela.
ps. znajdz kogod kto Ci to zrobi na moto, bez zdejmowania miski olejowej, bo to kupa niepotrzebnej roboty.

Znajomy przerabiał ten temat w CBR F4. I wiem, że też jakoś bardzo silno nie dokręcał z tego co mówił a miska się rozcyknęła podobnie jak u Ciebie tylko powstało kilka pęknięć. On się nie bawił w spawanie bo dorwał używkę za grosze. U Ciebie chyba zaryzykowałbym spawać bo nie jest strasznie. Pozdrawiam

Dzięki wszystkim bardzo za podpowiedzi.

Miska jest pospawana. Po pochyleniu motocykla na bok, nie trzeba było nawet oleju spuszczać. Trochę pokapało, ale dało się spawać na motocyklu. Odtawiłem go do garażu i podstawiłem serwetkę. Sprawdzimy jutro jaki efekt to przyniosło.

Tak czy inaczej, poluję na nową miskę. Jak się znajdzie, to kupię i wymienię. Choć faktycznie, żeby to zrobić kolektor i wiele innych rzeczy trzeba rozkręcić...