Mam problemik moja R6 umiera powolną śmiercią, traci moc. Problem leży po stronie silnika i ciśnienia. Mam do wymiany pierścienie + najprawdopodobniej tłoki. Co byście radzili z nią zrobić? Szukać nowego serduszka, remontować stare czy może szukać nowszej R6?? Jestem w kropce bo przyzwyczaiłem się do mojej złośnicy może to dlatego że to pierwsza maszyna i jest sentyment.

ktory to rok ?
i jaki przebieg ?
i ile na niej zrobiles ?

jeżeli b. tanio bys znalazl nowe serce to spoko , ale ja osobiscie wole remontowac jezeli sie jeszcze da bo wiesz wtedy ze nie powinna cie maszyna zawiesc wszystko zależy tez ile masz kasy

pozdro

Znając rynek wtórny powiem tak, łatwo wdepnąć w kupę przy zakupie moto, jeżeli lubisz swój motocykl i masz troche szmalcu to reanimuj motorynke, ja miałem GSXR 1100 olejaka w którym załatwiłem tulejowanie i nowe tłoki z pierścieniami WISECO, psim swędem opękałem tulejowanie w warszawie za nie powiem ile bo mnie wszyscy będą molestować, tłoki dorwałem za 400pln z malutkim przebiegiem(300km), więc się udało, jeżeli naprawdę lubisz swoje moto to zadbaj o nie.

nowe serducho taniej wyjdzie
. abys dostal 2 tyg. gwarancji rozruchowej i mozesz po testować nowe serducho.. (jak cos bedzie nie tak zawsze mozesz zwrócić )

niech mechanik posprawdza cisnienia itp
przed zakupem posprawdzaj sobie , sprzegło, czy nie spalone ,,, miske olejowa zdjac zobaczyć czy cos nie sypnęło

Dzięki za pomoc w sumie na razie lata bez problemu. Rocznik to 2001 obecnie ma już na kulane około 42 000 km, a zrobiłem nią z 6-7 tysiaków. Bede latał dopóty nie padnie;). Coś nowego wtedy kupie a teraz i tak problem mam bo mała słuczka przy 10km/h i reflektor poszedł wrrrrrrrrrrrrrrrrr.