Kostką objąłem już troską w sprayu
Jednak nic to nie dało.
Wykopałem jednak kolejną rzeźbę - jeden kabelek (czerwony z cienkim zielonym paskiem) jest odcięty i spięty na krótko, ta część kostki w której się znajdował przed TUNINGIEM made by BRONEK, jest zasyfiała jakimś tlenkiem miedzi - bo jest na zielono (4 styki) ubarwiona.
Oczywiście poszedłem dalej śladem rzeczonego kabla i co - jest we wtyczce zegarów - czyli jest jakiś trop. Może to on bruździ.
Jutro zostanie przeprowadzona operacja przepięcia kabli na nowo, do nowej wtyczki. Pozostaje mi się modlić żeby:
a. nie spierdo*ić
b. to pomogło
Co do wypowiedzi kolegi wyżej uwaga jest słuszna, jednak przy odkręconych klemach moto odpierdziela dzikie maniany cały czas bez reguły, różne, gasną światła, kontrolki, moto gaśnie ;] Przerabiałem to w Fazerze - jedna poluzowana klema doprowadziła mnie do paniki
Tak więc klepy są ok ;]
Za taki sposrzeżenia również dziękuje, może jak ktoś będzie w przyszłości szukał pomocy to chociaż, będzie miał jakiś trop, a nie otwiera temat a tu: