Solidnie to się najlepiej czyści w weekendy
sobota, najpierw smar z felgi, zadupka, wahacza delikatnym detergentem, alkoholem, ewentualnie mycie łańcucha naftą (co 3tyś km) potem zasadnicze mycie (karcher-delikatnie!!! broń boże Turbo dyszą, lub wąż, miska, piana aktywna-myjąca lub szampon bez wosku, szczotki i gąbka) a w niedzielę do południa balsam/wosk i plak. W międzyczasie (kiedy ustrojstwa "działają") smarowanie łańcucha obowiązkowo! Oczywiście potem kolejny etap, szmata do łapy i polerowanie/wycieranie całego motocykla by nie lepiło się jak smoła, głownie po plaku, odtłuszczanie ewentualnego "zapsikania" tarcz ham. no i z daleka od smarowania, nabłyszczania opon!!! Płyn do mycia szyb--> szybka, lusterka, chromy (szczęście że ich mało-mam twardą wodę-plamy) Na koniec.. JAZDA co by sobie nie pomylić że motor ma zapierd*** a nie błyszczeć ciągle