Witam, postanowiłem zwrócić się do was bo mnie już się pomysły kończą.

Rok temu wpadł silnik 5SL,bo wiadomo tuleja padła. Moto cały sezon przelatał jak ta lala. Przez zimę odpalałem co jakiś czas żeby gaźniki nie zaszły proszkiem . Niestety zaworki iglicowe (może tylko jeden ) popuszczał i paliwo dostało się do cylindra a z tamtąd do oleju .Nieświadomy tejże usterki kilka razy odpalałem silnik i sobie na wolnych chodził z lekkimi przegazówkami. Zrobiło się cieplej no to na jazdę próbną w koło osiedla. sprawdzam olej a tu stan prawie razy 2.....no comment. zamówiłem olej 300v motula wymieniłem z filtrem. Od tej chwili borykam się ze zjawiskiem jakby braku synchronizacji.

Wykonałem sychro. 4 garnek nie chciał zgrywać się na słupkach ,nie mogłem za bardzo ustawić ,więc rozebrałem gaźniki, przeczyściłem, poskładałem ,niby lepiej ale wciąż nie to. Wymieniłem świece dalej to samo, wymieniłem komplet gaźników z synchro...dalej to samo ,wymieniłem cewki....to samo. Nowe króćce gaźników.Dałem stare gaźniki do czyszczenia ultradźwiękowego nowe zaworki poziomu paliwa, jest lepiej ale wciąż po pałowaniu zachowuje się jakby miał wypadanie zapłonu nie za każdym razem się rozjeżdża. Kompresja na poziomie 185psi czyli ok 12,75bara . Luzy zaworowe sprawdziłem niby są ok .Ale dziś rozebrałem i zdjąłem gaźniki i numer 4 wlot był lekko delikatnie zółtawy a pozostałe 3 srebrne. Po dzisiejszej synchro słupki stoją praktycznie idealnie ale bez pudła od filtra. Zaznaczam że odma nie wnosi żadnych zmian ,nie ma dymu z odmy .Pozakładałem wszystko i miałem wrażenie się rozjechał znów. Jazda testowa....ewidentnie ma problem z dołem ok 3-5 tyś. Poziomy paliwa ustawiłem wg instrukcji każdy osobno ,nie ma mowy o złym poziomie paliwa w komorach. Wiem że one są mułowate na niskich ale ewidentnie ma problem . kolejna sprawa mieszanka ustawiona na 2/5 obrotu.

Jak widzicie sprawdziłem i ustawiłem wszystko jak należy a wciąż jest problem . Na zimnym pali równiutko. Zrobię filmik żeby to pokazać. Ostatnią możliwością dla mnie są luzy na prowadnicach bo już nic do głowy mi nie przychodzi. Składam silniki od podstaw w autach i tyle problemów nie miałem nigdy co z tym ..Pomysłów już brak. Najgorsze że czasem działa ok a czasem głupieje najczęściej na światłach jak czekam ,ruszam to tak jakby lekko zalewało potem wchodzi i idzie równo do max speed, podczas pałowania problem nie występuje . Czy jest możliwe że trzeba luzy zaworowe przeanalizować raz jeszcze? Pomóżcie proszę

P.S teraz poszedłem odpalić ją po ostygnięciu było 45st i znów ...to samo...brak mi słów ,nierówna praca

tak się zastanawiam... nie pominąłeś zasadniczej sprawy jaką jest czujnik Halla? inaczej "czujnik identyfikacji cylindrów" dzięki czemu motocykl wie na którą cewkę i kiedy podać iskrę?
W 095 Mialem podobny problem ale zdecydowanie mocniej się objawiał.
Motocykl zimny odpalał wzorowo, 30 sek pracował równo i po 30 sek zaczynał falować, kaszleć, kichać, ledwo chodził, obroty spadały i po chwili gasł.
Po ostygnięciu historia od nowa.

Zerknij na ten czujnik, podmień jak masz pod ręką gdzieś czujnik.

tam bardzo łatwo zgiąć piny w kostce.

Jeśli pasują zamiennie z 5eb i 5sl to mam czujnik. można spróbować. Ale tak sobie myślałem wczoraj ,że często występuje to po ostrej jeździe .więc pod lupę pójdą luzy zaworowe raz jeszcze, ale najczęściej padają wydechowe więc je zbadam na spokojnie . może się zmieniły odległości i minimalnie przy rozgrzanym silniku jest out of spec. No i przyznam się że czasem lubiłem z wydechu strzelić...więc może taka sytuacja. Jak nic nie pomoże to ściągam czapkę i będę robić rozpoznanie , może coś się stało przez zbyt wysoki poziom paliwa w oleju po zimie....nie mam pojęcia . Jeszcze zdarza się że lekko podgazuje i się zachowuje lepiej ....cuda ,wianki panowie

Nie chce zmieniać moto bo jeździ mi się nią kapitalnie a po założeniu Diablo Rosso Corsa jeszcze lepiej .