Po pierwsze linka sprzęgła ma mieć kilka milimetrów luzu bo jak ją mocno naciągniesz to sprzegło nie do końca zasprzęgla i wtedy tarcze ślizgają ( prostszym językiem: mocno naciągnięta linka działa dokładnie tak jakbyś jeździł motocyklem z ciągle lekko wciśniętym sprzęgłem czego efektem jest ślizgające sprzęgło)
Po drugie jeśli klamka sprzęgła nie odbijała ci płynnie to wina zużytej linki ( np postrzępiona w środku pancerza) i trzeba to było wymienić a nie regulować naciąg. Po trzecie teraz tobie moto stoi w miejscy po puszczeniu sprzęgła bo sam jesteś sobie winien --> nieumiejętnie bawiłeś się naciągiem linki i SPALIŁEŚ TARCZE SPRZĘGŁA
Moja rada-> jak widziałeś podczas jazdy że silnik kręci coraz bardziej a moto nie przyśpiesza to było trzeba poluzować linkę a nie dalej tak mykać
Jedynym ratunkiem dla twojego moto jest wymiana tarcz sprzęgła, sprężyn no i przekładek bo pewnie będą przegrzane ( dane co do tych elementów sprzęgła szukaj w service manual) I CO NAJWAŻNIEJSZE TO MUSISZ ZMIENIĆ OLEJ W SILNIKU WRAZ Z FILTREM bo masz syf ze spalonego sprzęgła
Co do kosztów to niech wypowie się ktoś z tego forum co już naprawiała sprzęgło