Witam.
Nie wiem czy w dobrej kategori pisze wrazie czego proszę moderatora o przebiesienie
A wiec tak...., przymierzam się do zmiany motocykla zastanawiam się nad dwoma rj15 a rn22 obecnie jezdze na r6 rj03 juz 3 sezony za mną
w r6 zaczyna czasem brakować mocy z tad pomysl na rn22 tylko czy wykorzystam potencjał rn22 czy lepiej zostać na r6 tylko nowszy model.

Koeruje pytanie do osób które przesiadły się z 600cc na 1000cc czy jest w ogole sens jak do tej pory r6 mi wystarczała większe pojemności tylko na prostych mi odchodzą ze musze ostro gonić nakretych drogach moc nie ma takiego znaczenia.

Kwestia wyboru pomiędzy R1 a R6 to twoja indywidualna sprawa.
Z perspektywy "rozsądnej strony" nie wykorzystasz litra na drodze. Jest ciężki, mniej zwinny niż R6. Do turystyki żaden z powyższych się nie nadaje. Ja osobiście chciałbym mieć wygląd rn22 i silnik 600, to był by idealny dla mnie motocykl.

Ja się przesiadłem wcześniej z rj11 na rn22 też po 3 sezonach. Roznica kolosalna w oddawaniu mocy i ogólnej jeździe, przyspieszaniu. Motocykl większy, cięższy i duzooo mocniejszy. No powiem, że mnie nauczył pokory. Ja miałem wersję przedliftowa więc nie było tam żadnych wspomagaczy jazdy. Wbrew pozorom fajnie się latało po zakrętach. Dłuższe trasy np ponad 500km na jeden raz nie było jakimś problemem. A latałem często z plecaczkiem. Do R6 nie wróciłbym na bank chyba, że na tor. To byłaby lepsza opcja niż litr przynajmniej dla mnie.

Dodziu.
A czy miałeś jakies awarie w rn22 bo im bardziej się zagłębiam w temat rn22 tym bardziej mam obawy co do tego motocykla
Rn22 podoba mi się od dawna wydac chce max 30k fajnie było by trafić polifta w tej cenie i w jak najlepszym stanie.
Przeglądałem różne fora i zdania są podzielone co do rn22 lecz więcej jest opini o tym ze gdyby mieli jeszcze raz kupic rn22 to by tego motocykla nie kupili
Jakie są Twoje odczucia wrażenia?
Dane techniczne pokazują ze rn 22 legitymuje się mocą 185km gdzie bym nie patrzyl to motocykl ma 156km o co z tym chodzi?

RN22 ma na silniku 185km, na kole 156
W RN22 delikatne jest sprzęgło, napinacz łańcuszka rozrządu wymaga uwagi i akumulator musi mieć wysoki prąd rozruchowy bo za każdym razem motocykl ledwo odpala jeśli ten prąd jest kiepski.

złe opinie biorą się stąd, że ludzie lekceważą pierwsze oznaki awarii elementów i jeżdżą dotąd aż motocykle nie stanie zamiast za wczasu wszystko sobie ogarnąć

Kupiłem pewną i zadbana sztukę. Generalnie nie miałem żadnych awarii i problemów. Trzeba mieć dobry akumulator bo faktycznie ciężko obracają wałem przy rozruchu. Szukałem kiedyś rozwiązania z ciężkim odpalaniem (w pewnym momencie miałem z tym problem) więc kupiłem akumulator litowo jonowy o dużym prądzie rozruchowym. Od razu było dużo lepiej. Myślałem, że winowajcą był rozrusznik lub kiepski akumulator (nowy oryginalny yuasa). Okazalo się, że podłączona ładowarka USB rozładowywała go. To samo przeżyłem w mojej obecnej RN49. Dwa tyg nie jeżdżenia i nie mogłem nawet zegarów uruchomić w nowym moto. Serwisowalem go wg książki oraz na oryginalnych częściach i płynach od Yamahy. Ma swoje bolączki jak np napinacz - wymieniony podczas akcji serwisowej. Mimo to i tak bym wymienił jako część eksploatacyjną.

Dorzucę swoje 3 grosze. Miałem RJ11, była dla mnie świetna i w trasie też nie byłą z nią problemów. Potem GSX-R 750, to był spoko motocykl na codzień. Skręcał prawie jak 600 ale jechał nie wiele gorzej od litra. W trasie był spoko bo na 3jce leciałeś i nie musiałeś machać biegami cały czas. Potem przesiadłem się na Ducati Panigale 1199. Moc i moment obrotowy wspaniały ! Ale specyfika motocykla powodowała że nie nadawał się do jazdy po mieście. Pozycja ekstremalna, i albo laga cały czas im szybciej tym lepiej.

Jeśli mam wybierać R6 a R1 to na dzisiaj wsiadł bym na R1 ale tylko RN32, natomiast jeśli nie brakuje ci mocy to lepiej mieć zadbaną na maxa R6

Po przesiadce z poj. 600 to RN22 jest naprawdę dużo mocniejsza i na pewno nie wybacza błędów. Tak naprawdę w mieście czy to RN22 czy 32 to bez różnicy. Charakterystyka silnika nie jest zbyt przyjazna przy niskich obrotach (drgania). Mocy i momentu nie zabraknie w obu modelach choć nowszy jest wyraźnie mocniejszy Co do prowadzenia to lepiej mi się jeździło na R1 bo pozycja była troszkę bardziej wyprostowana.

Wasnie o to chodzi ze w r6 czasem po jezdzie czulem lekki niedosyt wlasnie przez ten brak mocy. Jeżdżę dosc agresywnie dla tego celował bym w cos ze zmiennymi mapami zapłonu badz kontrola trakcji by mnie czasem fantazja nie poniosła jezdze od 9 roku życia z przerwami mam 36lat wiec troche doświadczenia jakiegoś tam przez ten czas nabrałem.
Mysle ze gdy już zacznę cos szukac to pojeżdżę i zobacze kilka maszyn poprostu zobacze czym mi sie bedzie najwygodniej jezdzilo i co będzie w lepszym stanie.

Ja szczere mówiąc polatam jeszcze sezon RJ27 i przesiadam sie na jakiegoś powernakeda. Miałem okazję jechać Aprilią Tuono V4 APRC .... Petarda