Cześć! Dawno mnie nie było , r6 sprzedałem, szukałem litra, niestety r1 odrzuciłem, strzał padł na pierwszą generacje zx10'tki. Muszę zmienić oponki, te są stare i beznadziejne.

Oczywiście tematy przeczytane

np. poradnik-forumowy/opony-kompedium-wiedzy-podstawowej-t12274.html
itd itp.

Lecz nadal mam mieszane uczucia, chce na ten sezon jakiegoś kompleciku do 6/9 stówek, za rok na coś droższego zmienię.

I główne pytanie, bo mam mentlik w głowie czy zostać jak seria mówi 190/50 czy wsadzać /55? Czy '55 poprawi serie, czy zrobić tak jak ja myślę czyli zostawić to, co mówi seria?Lubie po winklach pośmigać. Wiem, że temat dużo wałkowany, lecz co Wy polecacie zrobić?

PS. Licze @Mad666 Na twoją opinie

Moim zdaniem najważniejsze to mieć z przodu nowa oponę wg zaleceń producenta.

Tył może być potorowy. Seria 50 ma to do siebie że o wiele szybciej Moto przyspiesza i wchodzi na gumę. Jak się przechodzi z 55 na 50 to wrażenie jest jak by Moto nie chciało skręcać bo takie miałem odczucia jak tak zrobiłem.
55 natomiast ma lepszą chęć do latania w łuki, łatwiej i chętniej Moto skręca i się kładzie. Są natomiast gorsze właściwości przyśpieszania.

Ja na codzien używam 55/200 i jest spoko.
Chcesz to oddam Dunlop potorowy 55/200 za 190 zł.

Dzięki Mad za odpowiedź, no lubie winkle, i jak teraz jadę na /50, a wcześniej 180/55(r6), to jakoś topornie mi się nią skręca, jakby chciała prosto jechać.

Na przód oczywiście nowa 120/70 wpadnie.

Przyśpieszenie gorsze ze względu na średnice?

Raczej tak bo inaczej się tego wytłumaczyć nie da.

5% zmiany wysokości z 190mm to 9.5mm, o tyle zwiększasz obwód koła.
moim zdaniem nie odczujesz roznicy w przyspieszeniu ktore i tak gniecie w litrowym motocyklu.

ale napewno odczujesz zmianę w trakcji bo wyższa opona ma mniejszą powierzchnię styku w szczycie. więc startując na równym szybciej Ci zerwie przyczepnosc. i probujac gumowac i wstawac z gazu bedzie to samo

Owszem, jest tak jak mówisz , corse II wziąłem nowy przód i tył /55, jak narazie nie narzekam