Witam Was wszystkich. Dzisiaj dotarła do mnie tragiczna informacja, że młody chłopak - kolega mojego kolegi oraz mojej dziewczyny w tym tygodniu odebrał sobie życie, musiał na pewno mieć bardzo ważny powód, z którym sobie nie poradził, ale też nie podzielił się tym z nikim.
Podobno bardzo lubił jednoślady, zawsze chciał na weselu obstawę jak i na pogrzebie.

Przechodząc do sedna bo nikt nie lubi takich tematów - chciałbym prosić wszystkich w okolicach Warszawy o ostatnie pożegnanie jego osoby, rodzina wyraziła zgodę. Prawdopodobnie wszystko odbędzie się w Warszawie.

Data pogrzebu jest jeszcze nieznana, policja prowadzi śledztwo, ale ciało wyda na pewno szybko ponieważ nie ma tam nic do ustalenia (chłopak powiesił się) także i pogrzeb odbędzie się lada moment.

Jeśli jest ktoś skory by wziąć udział w takim wydarzeniu będę informował pod tym tematem kiedy będzie coś wiadomo.

Swoją drogą szkoda dzieciaka, 18 lat raptem.

Drogi RQ27,

Wyrazy współczucia dla wszystkich osób, które go znały.
Natomiast....
Musicie wziąć pod uwagę, że ludzie patrzą inaczej na pochówek samobójcy.
Jesteśmy wychowani w katolickiej wierze z małymi naleciałościami regionowymi.
W moim regionie rodzinnym na pochówek kogoś kto sam odebrał sobie życie przychodzi tylko rodzina i najbliżsi znajomi.
Chłopak celowo i świadomie zadał ból wszystkim a obecność osób z dalszego kręgu znajomości to jakby przyklaśnięcie temu co zrobił.

Więc obawiam się, że mimo iż chłopak bardzo chciał mieć obstawę w takich "sytuacjach" to motocyklistów nie przybędzie zbyt wielu.

Jeszcze raz wyrazy współczucia,
Trzymajcie się ciepło.
Pozdr
Dany

Co za bullshit. Nie znasz go, nie znasz jego sytuacji, nie znasz jego powodów, więc proponuję nie wypowiadać się na temat tego, co zrobił celowo lub świadomie i komu "chciał zadać ból".

Dziękuję, wiem o co chodzi Dany, sytuacja jest ciężka bardzo. Mimo iż tak sprawa wygląda mam nadzieję, że trochę osób przyjedzie i zrobimy dla chłopaka chociaż tyle tym bardziej, że rodzina oznajmiła że nie ma problemu.

Sytuacja do końca nikomu nie jest znana, wiadomo natomiast jaki chciał pogrzeb więc tyle można zrobić dla niego.

Przykre ale robienie huku motocyklami na pogrzebie to trochę niestosowne dla rodziny. Tym bardziej nie rozumiem skoro nie był motocyklistą. Ale też nie moja sprawa co tam dzieje, skoro uważacie że tak chciał no to wasza wola.

Właśnie ja też mam mieszane uczucia co do tego, chłopak coś stuncił sobie na roxie, na moto też się nie raz przeleciał także prędzej czy później by jeździł.

Koniec końców zostałem zaproszony na pogrzeb i zebranie kilku osób więc nie wypadało odmówić.

Jeśli ktoś jest zainteresowany pogrzeb odbędzie się 30 (ten czwartek) o 10:15 (msza) w kościele św. Ignacego Loyoli w Warszawie (ul. Kazimierza Wóycickiego 14A).

Troszkę osób przyjedzie, dodałem też post na grupie na fb, ale nie wspominałem o okolicznościach śmierci, tutaj mogłem sobie pozwolić ponieważ jest kultura, a ludzie wyrozumiali, tam czasem brak i tego i tego.