Co myslicie lub jak reagujecie na takie okreslenie kierowane do was ???;)

Nie wiem jak wy ale mnie to denerwuje I nie będę się rozpisywał bo się zdenerwuję

organy po wypadku motocyklowym to organy powstrząsowe a te żadko kiedy nadają sie do transplantacji w związku z tym dawcy z nas mizerni czyli powiedzenie te to bzdura

dokładnie głupie gadanie

... a mnie to zawsze bawi...co prawda większość znajomch lata na sprzętach więc rzadko się spotykam z takim określeniem...ale jak już ktoś tak powie, to zawsze odpowiadam, że spóźnił się bo wszystkie moje organy są już rozdane i została tylko wątroba (bezuzyteczna raczej) ...ludzie gadali, gadają i będą gadać głupoty

Jak słyszę to określenie to pojawia mi się szyderczy uśmieszek na twarzy.Niech ludzie mówią co chcą.Mówią o Nas dawcy ale My jesteśmy nieśmiertelni

ja tam jak to słysze to mówię ze po Naszych wypadkach i tak się nic na przeszczep nie nadaje wiec leiej niech Nas jako jeźdżace tatary określają skoro im to sprawia przyjemność

mi jak mówią że jestem dawcą organów to poprawiam i mówię "Oooo przepraszam nie organów tylko orgazmów"

Mnie tez to wkurza ale jak gadają mi o linkach zakładanych na szyje to odpowiadam ze struna od fortepianu jest o wiele lepsza Tylko ze to musi byc struna od jakiejs konkretnej nuty zeby sie nie zerwała ii takie tam głupie gadanie Ludzie poprostu nas nie rozumieja Ciesze sie ze tu moge spotkac ludzi z którymi moge normalnie pogadac a nie odrazu mnie od wariatów wyzywają

Nie cierpię tego określenia..., pies drapał wszystkich, którzy tak myślą na poważnie