Cześć, jak w temacie.
Mam problem taki, że po postawieniu stopki na parkingu przy wrzuconej 1, moto zgasło i to jest normalne ale potem nie mogłem go uruchomić. Co więcej, po kilku próbach kręcenia rozrusznikiem, moto się uruchamia ale gaśnie po 2 sek. Znowu po kilku próbach udało mi się go uruchomić i odjechać ale przy dodawaniu gazu traci moc, wyłącza się (też przy naciśnięciu sprzęgła).... Problem ustał po kilku minutach. Co może być przyczyną ? Dodam, że jestem jego właścicielem od 2 dni i zapłaciłem kosmiczną kase za niego (15800, R6 Raven 2005) i martwie się bo frajda jest ale czy to zwiastuje coś niedobrego... ?

Pod stopką boczną masz czujnik i pod klamka sprzęgła.Działają one tak że blaszka dotyka druga blaszkę obwód zamkniety i moto działa.Jak np z mycia lub starości są one zaśniedziałe moga sie dziać takie rzeczy.Jak coś czaisz to sobie sam to naprawisz i sprawdzisz.Jak nie to serwis.Czujnik klamki jest rozbieralny.
I staraj się nie myć moto karcherem.

czujnik stopki na 80%.
Żadna kosmiczna awaria. zdjąć, oczyścić, zabezpieczyć na przyszłość.
BTW: faktycznie zabuliłeś grubo jak za ten rocznik.

cena ostra ale może sztuka dobra. takie awarie po zakupie rozczarowują mocno ale może to pierdoła. jak jestes w wawie to masz Danego speca koło siebie.

Stan idealny, wszystko hula elegancko. Nowe opony za 1k itp, co prawda nie mam amortyzatora skrętu itp... no ale jestem mega zadowolony . Jestem trzecim właścicielem.

Tak podejrzewałem, że to może być stopka. Jestem całkiem dobrym elektronikiem (robie cały układy PCB od A do Z) więc dam rade .

Dzięki za odp