Witam, mam uszkodzony drugi bieg (szarpie mi na dwójce czasem) i chciałbym sobie go sam naprawić. I mam kilka pytań:
1. Czy muszę wyjmować silnik z ramy?
2. Gdzieś czytałem że nie trzeba rozbierać cylindrów czy to prawda??
3. Jeśli nie trzeba zdejmować cylindrów to od której strony rozebrać silnik żeby się dobrać do skrzyni od alternatora czy od sprzęgła??
4. Czy to prawda że trzeba też wymienić szósty bieg?
5. Jeśli by ktoś miał jakieś instrukcje materiały pomocnicze to bym poprosił o nie.
6. Czy są jakieś lewe gwinty po drodze lub jakieś inne dziwne rzeczy?
Do warsztatu nie chce oddawać bo nie ufam ludzią i nie oddam mojej niuni w razie jak coś zepsuje wole kupić nowy silnik. Z góry dziękuje za pomoc! Pozdrawiam!

Po pierwsze silnik trzeba wyjąć, po drugie bez klucza dynamometrycznego do tego nie podchodź, nie chcę nikogo urażać, ale jak zadajesz takie pytania to może lepiej tego nie rób, jest sporo roboty przy tym, cylindrów nie musisz ruszać faktycznie, lewych gwintów też chyba nie ma z tego co pamiętam, nie każdy serwis jest taki zły, jak byś był z Wawy lub okolic to bym ci pomógł ale widze że Szczecin więc ci raczej nie pomogę inaczej niż merytorycznie.

Musisz zdjąć wszystkie dekle boczne + miska + sprzęgło + pompa oleju i cieczy a na finał rozpołowić kartery do tej roboty.

Podstawa to tak jak pisałem klucz dynamometryczny(do skręcenia spowrotem) + serwisówka + znajomość angielskiego + reszta potrzebnych narzędzi.

Jak chcesz więcej info to wal na priva.

Jeżeli masz dobry silnik tylko problem ze skrzynią to nie kupuj innego 'kota w worku' jak się nie czujesz na siłach zrobic tego sam + ktoś do pomocy, to popytaj kolegów na forum o dobry sprawdzony warsztat w Szczecinie lub okolicy, nie ma co spisywać pieca na straty przez sam 2 bieg.

pakuj silnik na palete i kurierem do Belina (jak sie zgodzi) bedziesz mial pewnosc ze zrobi dobrze piec.

Akurat sezon zimowy wiec najzywzsza pora zeby sie za to zabrac.