zaczaiłęm dzisiaj że nie tylko nie palą się światła ale licznik nie jest podświetlony !

Kostką ruszałem stukałem i nic.


Pamiętam że jak kiedyś jechałem i nie swieciły lampy w pewnym monecie pstrykło coś głośno z lewej strony tam gdzie wskazujecie i lampy się zaświeciły.
Ludzie pomocy bo: "jak żyć, jak żyć..." panowie ?

odpinales ta kostke w koncu? sa przypalone styki? jesli tak to trzeba je poprowadzic poza kostką i po problemie

Darek ide teraz ją jeszcze odpiąć. Z tego odpinania i zapisanaia tych owiewek już zgubiłem jedną śróbę odwiekową /

kostka jest zaśniedziała ale nie działa chyba przekaźnik bo ruszałem i nic

wez kup taki preparat w spreju do zasniedzialych kostek bo to wszystko wyszlo od niej.ja juz mialem przytopione.musialem styki poprowadzic poza kostka i byl swiety spokoj z swiatlami

Jak słyszałeś strzał to pewnie przekaźnik poszedł. Przełóż z innego miejsca i sprawdź.

Trochę źle się wyraziłem, a nie coś nie mogę edytować.
To "pstryknięcie" to przekaźnik. Skoro pstryknęło tak głośno, że słyszałeś to w czasie jazdy, to bardzo możliwe że przekaźnik nie balanga prawidłowo.

ale jak zamontuje nowy to znowu go szlag trafi przez ta kostke

Jak podświetlanie licznika nie działa to na 100% kostka, nie ma innej opcji.