Siema, jak jadę spokojnie to nie ma problemu, jeżeli przycisnę powyżej 200km/h i potrzymam (powiedzmy na autostradzie) to zapala się czerwona lampka oleju, świeci światłem ciągłym (nie przerywa) jak zejdę z obrotów to za jakiś czas zniknie. Sprawdzałem olej na bagnecie jest moim zdaniem wystarczająca ilość i w miarę dobra barwa. Dodam, że olej był wymieniany około 3-4tys km temu. Dziś wymieniam olej, ale co jak dalej będzie się zapalać?

pozdro

Zgaduje, że olej masz w połowie miarki. Więc zalej żeby był max na bagnecie i sprawdzaj częściej olej. Prawdopodobnie już Ci pije drobne ilości i dlatego tak.

Druga sprawa to może być umierająca pompa oleju, nie zdąży zrobić ciśnienia i przy wyższych obrotach zapala się na chwilę czerwona dioda.

Możesz też wyjąć czujnik z miski i sobie zmierzyć min i max, lecz na 99% jest sprawny i nic Ci to nie da .

Jakiś czas temu miałem taki sam przypadek i sprawdziłem sobie multimetrem czujnik - jest w porządku. Oleju miałem w połowie bagnetu, dolałem na max i już nie pokazuje mi się kontrolka.

Pozdrawiam

PS. Jak nie będzie ubywać to prawdopodobnie pompa oleju umiera i wypadałoby to zrobić jak najszybciej nim się silnik przytrze

standard w r1 r6, jedynym sposobem to tak jak wyżej, lej pełne oczko, a nawet troszke więcej, gdzies czytalem, ze olej nie nadąża wracac do miski, jak sie stale trzyma te same obroty silnika, np wlasnie na autostradzie

I właśnie o powrót oleju chodzi. Jak silnik pracuje na tak wysokich obratach, to olej jest rozbryzgiwany po przestrzeni korbowej (po korbowodach, wewnetrznej stronie tlokow itp) więc brakuje go żeby zakryć czujnik oleju. Samą pompę oleju trudno zajechać, bo to tylko dwie zębatki.

Wymieniłem olej/filtr i na razie miałem okazję raz odkręcić mocniej i nic się nie zapaliło Mechanik-motocyklista powiedział, że po prostu ten moto tak ma i nie mam się obawiać niczego.

Chyba że się zapali i nie gaśnie i silnik klekocze, to wtedy już trzeba stanąć