Witam!

Byłem 2 tygodnie na wakacjach
R6 stała w garażu (temperatura podobna jak na dworze tyle że w cieniu).
W Polsce były ostatnio tropikalne upały, w baku miałem z 4-5 litrów paliwa - dzisiaj wchodzę do garażu przekręcam kluczyk a tam susza!

Dosłownie ani kropelki paliwa nie ma możliwe żeby od tych upałów wyparowało? albo spierdzieliło gdzieś inną drogą?

Domownicy wchodząc do garażu mówili że waliło paliwem na kilometr, ale nikt nie zwrócił uwagi czy była kałuża pod spodem.
Teraz mam w baniaku paliwo i cykam się go wlać żeby zaraz mi nie uciekło

Do ostatniej jazdy wszystko było super, nic nie uciekało...

he he pewnie ktoś do auta potrzebował;P

z paliwa odparowują oktany co najwyżej ktoś ci spuścił benzynę.

Wlej ze 2 litry połóż kartonik pod rurkami przy stopce i czekaj ja w tamtym roku zatankowałem do pełna i na następny dzień zlewałem wszystko do kanistra bo uszczelka poszła pod kranikiem ogólnie zajrzyj pod zbiornik i pomacaj koło gaźników czy jest sucho.

Filozofii nie ma i opcje są dwie jeśli moto stało nie ruszane:
* wyciek
* spuszczenie paliwa

Albo masz je w oleju.Sprawdź poziom oleju.Jak jest za wysoki to zaworki/zaworek nie trzyma w gaźniku i leci po tłokach na dół.Jeśli oleju niby przybywa to uważaj bo silnik zjedziesz bo leci do oleju.

Ale jeżeli zaworki w gaźnikach byłyby nieszczelne, to zeszłoby tylko paliwo z komory pływakowej. Do komór pływakowych paliwo musi przepompować pompa paliwowa. Także moim zdaniem nie przeleciałoby tamtędy 4 litry paliwa. Poza tym jeżeli zaworki by nie trzymały to byłby chyba jakiś objaw podczas jazdy, ale może się mylę.

albo ktos Ci do kosiarki zakosil albo masz dziurawy bak