Tam gdzie szukasz moto, szukasz ASO, umawiasz sie z gosciem i po temacie.
Widze ze interesuja cie tereny slaska wiec tym bardziej nie ma problemu.
A jak nie chcesz ASO, to dzwon do ap moto z Katowic. Tych ludzi moge polecic i dzialaja na licencji Yamahy.
Bo byle komu zeby mi motor na czesci pierwsze rozbieral bym nie dal.
A druga sprawa, kasa na stol. Ja sie narozbieram sprzet, a gosciu mi powie, wszystko ok, ale ulozenie srubki mi nie pasuje.
Jak sprzedawalem czy to samochody, czy to motocykle na zyczenie klienta spotykalismy sie w ASO lub na stacji diagnostycznej i po sprawie.

Witam .
Raczej z tym sprawdzeniem chodziło mi tylko o zdjęcie plastików ,ponieważ bardzo wiele można zobaczyc podczas oględzin moto .Kumpel mi mówił że jak zawiózł moto podczas oględzin do ASO to mu wszystko sprawdzili nawet ciśnienie na cylindrach

jak sprzedawałem Thundercata wziołęm kase i powiedziałem że mogą robić co chcą ale kasa już nie do zwrotu, i tak było, porozkręcali śrubki i plastiki i nie mogli tego poskładać. Pomyślałęm ale barany i paproki ! Siedzieli mi na posesji i dłubali, miałem to w dupie. Pojechali do domu ale zostały im jakieś części w rękach

Tyle że ja powiedziałem jaka jest rzeczywistość: powiedziałęm że motocykl jest idealny stan mimo że miał szlify innych włascicieli i że bierze olej. Dałem im całą historie serwisową jaką miałem.

sprawdzenie moto w ASO to najnormalniejsza rzecz na swiecie i nie wiem czym sie tak bulwersowac. sam jak sprzedawalem koles tak sobie zazyczyl i umowilismy sie w najblizszym salonie i na jego koszt posprawdzali wszystko,oczywiscie mialem wglad w cala sytuacje.co do spr cisnienia to rowniez jestem za,zwlaszcza w starszych rocznikach. i nie jest to zadna wymyślna czynnosc tylko najprostrza rzecz ktora nam powie prawde o ogolnej kondycji silnika

zgodze sie z darkiem i ja tez teraz przy jakims kupnie kiedys tam to wole stracic dwie czy wiecej stowek i zebym widzial motocykl od srodka bo w polsce to cuda robia z motocyklami jak i z autami , nie wspominajac ze mam okropnego pecha w kupnie bo jak i w moto tak i w aucie musialem silnik po jakims czasie zmiecic a niby tak pieknie wszystko przy kupnie chodzilo...