Nie jak pada to raczej nie jeżdżę, taki ze mnie niedzielny kierowca, przy < 10 tez wątpliwa przyjemność. Nie oszukujmy się gdyby to był sd to na taką pogodę prawie nikt by nie przyjechał, a tak zapłacone to wiadomo, że jeździć trzeba, no i ciekawe ile osób będzie żałować, ze wyjechało chyba trochę więcej niz zwykle

hmmm widzę że z Warszawy zaginasz przestrzeń mając na Słovakiaring 500 km, nieźle.

co do terminu to kurde ja już jestem po prostu doświadczony i dziwię się bardziej doświadczonym że kupują jazdy w Kwietniu jak jeszcze w Maju piździ. Przypomnę tylko że 2 lata temu śniegi były w tym czasie.
Najmniejszego sensu nie ma kupować rok wcześniej wyjazd na Kwiecień oszczędzając na tym stówkę a tracąc ich 8. Z drugiej strony kto bogatemu zabroni.

to było ogólnie na temat wyjazdów poza pl, ale faktycznie tam nigdy nie byłam i zakładałam ze jest blizej 600km

Ile razy bylas na torze przy 10 stopniach?

myślę, ze 2x na pewno, chyba ze masz na myśli po prostu siedzenie na padoku bez jazd (bo padało) to pewnie z 2 dni więcej Cokolwiek by to zmieniało, to ja nie upieram się ze nie da się jeździć, tylko ze jest to wątpliwa przyjemność, z której nikt by nie skorzystał gdyby nie musiał.

Na torze kropla.feszczu nie spadła. Wczoraj zimno bylo a dzis ,20 stopni. Jechalismy z Warszawy we 4 i nikt nie żałował. Jarek pojechal 2.21. Wiec.nie pitol takich farmazonow.

I to jest najważniejsze.

zamykam temat jak w ramach wspomnień nikt nie da zdjęcia !

nie ma czego wspominac, trzeba o tym jaknajszybciej zapomniec

hmmm mój pierwszy raz w życiu na jakimkolwiek torze i czas moją r6 2:39...
Czwarte miejsce w wyścigu grupy C. Szału nie ma ale od czegoś trzeba zacząć
Trzeba pojechać i poprawiać czas