Siemka All

Czy jesteście może w posiadaniu informacji o co kaman z pojazdami po kradzieżowymi?

Bo ja czegoś nie rozumiem chyba.
Często spotyka się ogłoszenia motocykli i innych pojazdów z informacją "pojazd po kradzieżowy".
Sprzedający wystawia fakturę itp itd.
Ja się pytam WTF?!
Czy można legalnie wejść w posiadanie pojazdu, który został skradziony komuś za granicą czy gdziekolwiek indziej?
Czy taki pojazd np jak został skradziony a później się znalazł to właściciel już go nie chciał czy jak bo może odszkodowanie wziął większe niż wartość pojazdu czy ki chu*?

Jak ktoś umie logicznie to wyjaśnić to będę wdzięczny,

Pozdr.

z tego co wiem to w naszym państwie prawa jest tak że musisz udowodnić ze motocykl ten skradziony jest skradziony i że jest TWÓJ czego nie możesz udowodnić np przez podejrzaną aukcję internetową za przykład. Jeżeli tego nie udowodnisz to nie ma opcji by ruszyć kolesia, no musiał by być glina szczególnie namolny i musiało by mu się chcieć czyli musiał by mieć interes by taką sprawę ruszyć. Realnie nie ma opcji by w PL dość do sukcesu takiej akcji, tzn jest bardzo ciężko. To co najsmutniejsze nawet jak znajdziesz złodzieja to bardzo ciężko jest odzyskać sprzęt.
W PL jest to wręcz niemożliwe.
Puki ludzie materialistami będą akt honoru i zasad będzie istniał do tego by nie kupić urządzenia kradzionego. Znam takiego jednego co wręcz wychwalał się i czuł się "lepszy" będąc paserem, no i o czym dalej tu dyskutować, to kwestia kultury, honoru i wychowania, wiadomo że niektórzy ludzie wokół nas nie mają za grosz ani jednej nawet znikomej powyższej cechy.
ALe by być konkretnym: W PL jest przyzwolenie na pewne triki z kradzionymi pojazdami i nie trzeba być wszechwiedzącym by to zaobserwować.
P.S. po ile chodzą na rynku spalone samochody ?

ktoś coś?

Powiem Ci z własnego doświadczenia...
Kupiłem jakieś 3lata temu gsxra k8 zarejestrowanego juz od roku w PL.
Po 3 tyg zapukała do mnie Policja i stwierdziła że posiadam w garażu kradziony motocykl. Po zabezpieczeniu ( został u mnie i mogłem nim normalnie śmigać) i wjaśnieniu sprawy okazało się, że pojazd był skradziony na terenie Szwajcarii, nastepnie odzyskany przez Policję, ale że właściciel otrzymał juz odszkodowanie to moto zabrała ubezpieczalnia i go sprzedała. Szkopuł w tym, że nie został odznaczony jako odzyskany po kradzieży wiec figurował w bazie jako kradziony. Po 3 miesiącach sprawa dobiegła końca.

Tak więc takie moto jak kupisz możesz liczyć się z podobną historią ale ze szczęśliwym zakończeniem heh

Najlepsze jest to, że nie ma bazy z Europą i możesz rejestrować maszyny kradzione u nas w PL

i szengen tego nie ogarnia ?

Najwidoczniej nie

szengen trzeszczy i piszczy w szwach .... teraz tym bardziej korzystając z zamieszania lecą wałki jeden za drugim