Nie znalazłem podobnego wątku na forum.

Mam problem z ładowaniem akumulatora. Gdy podkręci się obroty to napięcie wzrasta, po czym spada i idzie coraz bardziej w dół. Przejechałem 70km na naładowanym aku po czym jak zgasł to już nie odpalił. Było slychać tylko pracę przekaźnika.

Jakiś czas temu rozwiązaniem problemu okazało się wymiana koła magnesowego.
Przy okazji wymieniłem akumulator i regulator napięcia.

Wczoraj odkręciłem dekiel, zdjąłem zębatki z wału koła magnesowego i pomiędzy nimi są takie 3 gumowe 'zabieraki'. 2 z nich się przepołowiły.

Czy to może być istotą problemu? Jak sprawdzić uzwojenia alternatora?
Jeżeli to może wynikać z innych rzeczy to proszę o podpowiedź i pomoc.

one tylko mają tłumic drgania, nie odpowiadają za prąd, nie przejmuj sie nimi.
Takie same zabieraki masz na zębatkach itp.

Dzięki. Gdzie może lezec problem?

ale pi9szesz że pomogło wymiana aku alternatora i nawet regulatora. Czyli znowu coś się zrypało ?

Wymieniałem po kolei; zacząłem od aku, potem regulator a następnie dopiero zdjąłem dekiel i zobaczyłem, że koło magnesowe nie ma magnesów . akumulator jest sprawny, regulatora raczej też nie trzeba było wymieniać ale jest nowy.

Wczoraj przejechałem na nim około 550km i pod koniec już był problem. Jedno szczęscie, że zatrzymalem się pod serwisem by spojrzeć na GPS'a. Podładowali mi tam troche aku na tyle, że zdązylem dojechać do kuzyna. Posypał się znowu i nie mam pojęcia co to może być. Koło magnesowe jest całe. Regulator nie ma śladu uszkodzeń mechanicznych. Był podpięty pod inny akumulator i napięcie mu spadało.

może uzwojenie się przepaliło gdzieś, tego nie zobaczysz gołym okiem.

Własnie wychodzę pojeździć z alternatorem. Znalazlem 2 firmy, które ogarniają sprawę. Jak coś się dowiem to dam znac

Problem naprawiony. Uzwojenie było do bani. Absorbery raczej nie powinny być pęknięte. Podczas jazdy poluzowało mi wszystkie śruby dekla alternatora, 1 wypadła całkowicie... ucieklo mi 2l oleju.