Mam mały kłopot z moją Yamaszką ( RN19 2007 r. 19 tys przebieg). W momencie kiedy wyłączę motocykl na kilka minut i potem odpalę ( silnik jest nadal ciepły ) strasznie hałasuje chyba??? coś w głowicy. Trwa to może przez 3-5 sekund. Potem jest cicho. Na zimnym silniku tego efektu nie ma. Właśnie wymieniłem olej na MOTULA 300V 15W50 i ten efekt się pojawił. W poprzednich latach latałem na CASTROLU Power 1 10W50 i tego efektu prawie nie było. Pomóżcie.........

wg mnie to napinacz rozrządu łańcucha skoro po jakimś czasie ustaje, jeśli tam jest hydrauliczny napinacz to pewnie po motulu takie coś się dzieje tak mi się wydaje. A tak mi się wydaje bo ja tak mam w RN22 gdzie napinacze siadają i nawet była akcja serwisowa na to. Lepiej zaglądnij tam niż żeby wszystko się rozleciało.

Sprawdzę na początek inny olej (castrol power 1 10w50).
Generalnie trochę jestem zaskoczony bo te 19 tys. to zrobiłem turystycznie.

masz od nowości ten motor ?

Pewnie, że to sprawdzę bo mam zamiar w maju polecieć do Lwowa na mały wypadzik i kiepsko by było gdyby coś mi się rozleciało. Generalnie zacznę od oleju.

Prawie. Kupiłem go z przebiegiem 3000 km.

i co wymieniłeś ten olej i coś się zmieniło ???... bo jestem ciekaw bardzo

Właśnie wymieniłem. O wielki szok stuki po odpalaniu w 90% ustały. Na MOTULU 300V trwały kilka sekund na CASTROLU może 1/4 sekundy. Czyli jest OKI.
Generalnie ciekawe czy MOTUL był podrobiony czy za rzadki. Sam nie wiem.

Wracam do tematu stuków.

Zrobiłem ostatnio w 5 dni 2000 km i temat stukania wrócił.

Silnik zagrzany ok. 70-80 C po jeździe wyłączam na 5-10 min i odpalam i słychać ok. 1-2 sek. głośne klekotanie. Po tym czasie ustaje. Jak odpalam zimny motocykl nic nie słychać. Jeśli macie wiedzę na ten temat to proszę o pomoc................

Nadmieniam, że motocykl używam generalnie jako formę rekreacji turystycznej na kole w ogóle nie latam i rzadko przekraczam obroty 10.000 obr/min.