Siemka
R1 kupiłem w celu sprzedaży i się z tym wcale nie kryje.
Sprowadzona była jako nowa, nie używana w 2008r wiec w czasach najlepszego kursu dolara a nie w tym roku czy ubiegłym.
W ogloszeniu podałem link do carfaxu/raportu ze stanów, jak widać żadnych przygód nie było.
Wiem że na kazde ogloszenie patrzycie podejrzliwie ale ta r1 jest w fabrycznym lakierze i bez przygód.
A nie jestem handlarzem typu 20-30szt w miesiącu tylko pojedyńcze egzemplarze, w 90% bezwypadkowe i w oryginalnym lakierze bo mam zboczenie na tym punkcie.
Jeśli jest inaczej to na pewno nie pisałbym w ogłoszeniu że jest bezwypadkowa i każdy zainteresowany dowiedział by się o tym najpóźniej w pierwszej rozmowie telefonicznej.
Może i wydaje się wam że za dużo o nim nie wiem ale potrafię wypatrzeć każdą przygodę i wadę w moto. Szrotów nie kupuje bo po co mi się później z nimi bujać i świecić oczami przed potencjalnymi zainteresowanymi.
Z jednej strony jak ja nic nie wiem o tym motocyklu to wy wypowiadając się o nim na podstawie kilku zdjęć wiecie więcej? Już na R1-forum były różne teorie typu dziurawy dekiel od sprzęgła. - koło górnych śrub było troche wody po myciu i ktoś wziął to za otwory.

Co do kwestii wymienionych wyżej - kierunki tył są EU - jeden oryginalny tylny miał pękniety gumowy stelażyk a że nie mogłem kupić tych w wersji USA to kupiłem komplet europejskich. Stare mogę dorzucić.
Katalizator nie jest ujebany olejem tylko mokry od wody. (po myciu)

Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś pytania to służę pomocą.

Dajesz na moto gwarancje ? trafiła Ci się mega okazja jak motocykl kupiłeś za 18000tys .

Gwarancje tzn?
Ja nie jestem Yamaha i nie sprzedaje nowego motocykla.

Emil kupił ode mnie R1 i poznałem go jako specjaliste od spraw handlowych (motocykli) z dobrym okiem do oceniania i opiniowania czy coś było bite czy nie. Myślę że warto do niego podjechać i uczciwie Wam powie co i jak z motorem.

Gwarancja - chodzi mi o to czy jak w najbliższym tygodniu po zakupie moto wyjdzie jakaś niespodzianka to odzyskam kase ? Jest możliwośc ściągnięcia plastików przy oględzinach ?

Na to nie potrzebna Ci żadna gwarancja chłopie.

Piszesz tylko na umowie dokładną sumę za jaką kupiłeś motocykl i jeżeli w ciągu 14 dni wyjdzie, że to złom - masz prawo do zwrotu i odzyskania pieniążków.


A jeżeli właściciel jest w 110% pewien , że motocykl jest w stanie bardzo dobrym i nie miał dziwnych przygód , to jeżeli sprzeda Ci go za 21tyś , napisz na umowie 27-28tyś i niech sprzedający się pod tym podpisze - to będziesz miał pewność , że sprzedaje Ci dobre moto , bo będzie musiał się liczyć z tym , że jeśli będzie TRUP , to wrócisz po kase , ale nie po 21 tyś ,tylko po kwote z umowy , czyli 27/28 tyś.


Mój znajomy tak kupił CLIO za 24tyś , a na umowie 30tyś napisał i się okazało , że zawieszenie ostro rzeźbione po kilku dniach i gość musiał oddać 30tyś - oczywiście długa droga była , ale suma sumarum oddał 30 tyś.

Feret Ty chyba jestes nie powazny. Ciekawe gdzie Twoj znajomy znalqzl takiego idiote. Ja wystawiam rachunek i nie bede pisal kwoty z kosmosu bo za to place dochodowy. Kur*a co za cwaniactwo, w glowie mi sie nie miejsci. Plastiki bak itp co tam tylko chcesz mozemy pozdejmowac nie ma problemu.

Dobra Emil jeżeli do końca miesiąca będziesz miał jeszcze moto to się umówimy na oględziny , numer mam .Pozdrawiam

Spora część typowych "handlarzyków" to idioci.

Jeżeli byłbyś pewien sprzętu , że nie jest gruzem - to poszedłbyś na taki układ - a klient oddałby Ci dochodowy.
Ja wolałbym dorzucić 5stów do interesu i być pewien , że sprzęt cacy , a niżeli zaoszczędzić parę stówek a później jeździć po serwisach.

Jeżeli to jest dla Ciebie cwaniactwo , to jeszcze cieniutki jesteś w sprzedażach..

Cwaniactwo - to pojęcie względne,
a kupno motocykla i odsprzedanie go z zyskiem 4 tysie bez żadnej inwestycji po tygodniu to co jest? okazja, zarobek, biznes, obrotność...
No i oczywiście w umowie Pan odsprzedający chciałby mieć pewnie napisane 17000 bo jak tak nie zrobi to skarbóweczka się upomni o swoje (w ciągu 6 miechów nie można moto z zyskiem sprzedać, bo dowalą podatek), no i to to co to jest?
no ale to taki offtop sorki
pozdrawiam z tego miejsca Emila - zresztą mojego imiennika i człowieka z moich stron patrząc na tablicę rej, nie mówię że on jest cwaniakiem (nie znam człowieka) tylko tak jakoś mi przyszło do głowy, że cwaniactwo nie jest proste do sprecyzowania.

Co do negowania roli i trafności opinii ludzi oceniających motocykle z ogłoszeń to w wielu wypadkach ludziom tyłki zostały uratowane dzięki temu działowi i padło nie było kupowane, aczkolwiek wiadomo że te opinie trzeba traktować z lekkim dystansem.