Witam, rozchodzi się o yamaha r6 2004.
W piątek podczas jazdy 20-30 km na godzine wbiłem jedynkę( wiem, że nie powinieniem tego robić) najpierw delikatnie zębatka odbijała potem wbiłem ja mocno. Za chwilę zgasł mi motocykl, od tego momentu miałem problem przy zwalnianiu przy zmianie na niższe biegi 2 lub luz motocykl gasł. Po przejechaniu kilkunastu km wzystko wróciło do normy, po niedługiej chwili znowu. Po powrocie w sobote do domu 50 km przejechane bez problem po czym znowu zaczął świrować i tak co jakiś czas się powtarzało. 2 razy zauważyłem, że na 2 jadąc na niskich obrotach motocykl mi szarpało wyrywało do przodu, tak jakby się dusił. Pytałem elektryka w pracy co kiedyś się zajmował moto, mówił mi, że raczej by nie szukał w skrzyni tylko raczej dawka paliwa jest za mała podawana, co sądzicie ? Ps. jutro z rana mam zamiar dać moto do mechanika z tym, ale nie chcę sie sfrajerzyć , dzięki za pomoc.

od razu CI powiem że często redukuje do pierwszego biegu i jedynka działa normalnie jak bieg niższy więc bez obaw.
A to co opisujesz wskazuje na układ właśnie paliwowy lub TPS. Najbardziej na to drugie. Tego grata elektronicznego się ustawia i on odpowiada za gaśniecie moto oraz prace równą silnika, po prostu za ustawienie przepustnic. Mołziwe też że jakięs jaja z wtryskami czego bym nie podejrzewał. Układ paliwowy ? hmmm, zasyfiona pompa paliwa? możliwe ale raczej to zalezy od tego co i gdzie tankujesz. Teraz to trudno mi zgadywac co to może być.
Może to jeszcze być czujnik stopki albo jakaś taka pierdoła

Tankuje zawsze na shelu