Zaliczyłem dzisiaj szlifa na zajebistej ulewie... pomdmyło mi koła i poleciałem jak szmata... Zrysowana czacha z lewego boku, srodkowe plastiki, pług i zadupek... Najgorsze jest to ze nie znam kodu lakieru a mam kolor nie typowy bo juz ktos ja kiedys malował... Pewnie któryś\aś z was miała juz szlifa i chcialbym wiedziec na jakie koszty malowania sie przygotować i czy moge np na wlaska reke przygotowac plastiki np zmatowic zeby zaoszczedzić pieniadze... I czy fachowe oko da rade pomieszac lakier na oko i pomalowac nie całosc ale fragment zrysowany ???

Koszt malowania to około 250 zł za element znajdziesz i za 200 zł jak dobrze poszukasz,dogadaj się z lakiernikiem czy możesz sam przygotować elementy, odnośnie dobierania koloru to nie ma problemu po prostu z elementem idziesz do mieszalni lakierów i tam dorobią odpowiedni odcień,dobry lakiernik powinien dać rade zrobić zaprawki miejscowe.

Osz kurwa. to grubo :/ a juz bylem prawie na sprzedaży... dzięki za info i uważajcie na siebie podczas ulew i na strumienaich przeplywajacych przez jezdnie, predkosc równa 70 km/h okazala sie za duza i jechalem jak po lodzie... Pozdrawiam i manetka na wodzy przy deszczu. Lewa...

Zdziwiła mnie Twoja sytuacja, bo sam niedawno jechałem w ulewę około 100 km/h i było ok. A ulewa była dobra bo z jej powodu zamknęli S8. Możesz opisać dokładniej sytuację? Czy był duży wiatr, nachylenie, itp?

Przy deszczu największe znaczenie mają opony (no i oczywiscie nawierzchnia). W zeszłym sezonie jezdzilem na lysiutkich gumach i na mokrym balem się jakikolwiek przechyl zlapac. teraz opony dobre i dużo lepiej się jeździ (chociaż i tak na pewno po deszczu jezdze z o wiele wieksza rezerwa przyczepności niż na sucho).

Jeżeli chodzi o lakierowanie, to jeżeli nie masz dwóch lewych rak i w miare znośne warunki - lakieruj sam. Przy takich powierzchniach do polakierowania jak masz na motocyklu możesz nawet spokojnie sprayem lakierować (oczywiście podkład, baza, bezbarwny). Nawet jak trafi Ci się jakiś farfocel, to pozniej na to ida naklejki i będzie git. Tym bardziej, ze to '99, więc pewnie idealnego lakieru i tak nie masz. Ja na Twoim miejscu tak bym zrobił - wyjdzie kilkukrotnie taniej.

Nawierzchnia miała bodajże rok, tak wiec jbyła gładziutka... to było z lekkiej górki i na delikatnym zakrecie... W pewnym miejscu jezdni z jednej na druga strone płyneła fala o szerokosci około dwóch metrow... gdy na nia wjechalem po prostu podmyło mi koła miałem wrażenie ze jestem na zamarznietym jeziorze... Opony w Dobrym stanie... pop prostu mialem pecha :/ Co do malowania juz podjalem dezycje... jestem juz po czyszczeniu i szpachlowaniu dwóch elementow, robie to sam od kumpla porzycze pistolet z kompresorem i kupie tylko lakier Damy rade

Rob zdjęcia na każdym etapie naprawy. Później tu wrzucisz i się pochwalisz:) No i powodzenia

Panie nie maluj tylko kup drugą owiewkę. Tylko patrz żeby oryginalna była. Ja raz kupiłem chinola i mi się rozstaw śrub nie zgadzał o 3mm. Koszty są nie raz mniejsze niż malowanie i nie musisz się pierdykać z oklejaniem. I masz gwarancje że kolor będzie taki sam.

Kolega ma niestandardowy kolor, więc i tak musiałby pędzlować

No wlasnie... Ten kolor to pozostalosc po poprzedniku... nie znam kodu itp. Ale juz jestem na etapie podkladu