Witam wszystkich. Moja maszyna odmówiła mi posłuszeństwa . Dojeżdżam do skrzyżowania i nagle zgasnęła, odczucie było takie jakby było brak paliwa ! Bak pełen, rozrusznik kręci i zero reakcji . Nie zauważyłem wycieków. Proszę o pomoc

kolego a pompka paliwa pyka? bo lubia sie popsuc.

pyka pyka, nie wiem jak ze świecami bo nie mogłem do nich dojść. Dzwoniłem dziś do gościa i powiedział mi żeto może być coś z prądami, i nie kazał mi jej zapalać bo może stać się coś gorszego. Prawda to? Miał ktoś taki przypadek ? Mógł pójść sterownik od zapłonu co jest pod siedzeniem ?

Jeszcze jedno pytanie,
Jest jakiś sposób na dojście do świec ? czy trzeba chłodnice ściągać itp ?

Pewnie ze jest dostep do swiec zciagasz bak potem odpinasz air boxa od gaznikow i masz swieczki prawie ze na wierzchu zadnej filozofii nie ma tylko troszke lipny dostep jest do pierwszej i czwartej swiecy ale nie jest to jakis mocno wielki problem napewno sobie poradzisz klucz do swiec o ile dobrze pamietam to 16.
Miłej zabawy.

Tak wiem. Dziś prześwietlileminstalacje i nie ma pradu na swiece zaczynam raczej od wymiany modulu zaplonowego no chyba ze czujnik walu szwamkuje

Problem rozwiązany. Kostka pod zbiornikiem z zasilaniem do silnika nie łączyła.