Zostawiona na zime, nie przepalana, wszystko było ok. rozebrana tylko z baku i owiewek do malowania. Dzisiaj poskladalem wszystko jak nalezy i ku mojemu zdziwieniu rozrusznik nie kreci, nie słychać pompki paliwa, nie wyświetla się zarazem żaden błąd wiec awaria immo odpada, bezpiczniki ok! Nie mam pojęcia co może byc przyczyną odcinania zapłonu, mój zakres wiedzy sie skończył, pomocy ;/

aku? raczej

naładowany

Mnie dzisiaj zdziwienie spotkało jak pierwszy raz chciałem ruszyć sprzęcik. W zimie dbałem o to, aby aku był zawsze naładowany. Co raz rozładowałem i znów ładowałem. A dzisiaj mi zupełnie zdechł. Ledwie pompa paliwa ruszała. Zastanawiam sie jednak czemu aż tak bardzo mi siadł. Może już czas na wymianę, bo swoje 6 lat ma.

Ile ma? Ponad 12V? Postojówka normalnie świeci, kierunki i stop?
I jeszcze sprawdź główne bezpieczniki.

tak ma 12,4v kierunki stop i klakson gośny jak moja kobita! to moze przekaźniki tylko nie wiem które i gdzie

Prędzej bezpiecznik. Przed przekaźnikiem zwykle jest bezpiecznik.
Ja jak majstrowałem przy kierunkach, to zwarłem przypadkiem przewody to tylko trzasnął

aby wyeliminowac podejrzenie o padnietym aku weźcie NAŁADOWANY aku samochodowy i podepnijcie ZAJEBISTYMI kablami bo jak są lipne to szkoda nawet próbować.


Ogolnie akumulatora nie powinno sie rozładowywać. Zejscie poniżej pewnej wartości napiecia ( ok 10,5V) uszkadza go. Akumulator najlepiej jak jest cały czas naładowany i "pracuje" to gwarantuje mu wieloooooletnie działanie nawet do 12 lat ( w zaleznosci od producenta)

pisałem ze bezpieczniki ok

No to jedyne co mi jeszcze do głowy przychodzi, to przełączniki wokół startera. Może tam coś nie zwiera.

przekaznik pompy paliwa znajduje się pod zbiornikiem... w rj11 u mnie trzeba odkręcić mocowanie zbiornika i go podnieść i ma oznaczenia jak pamiętam 5vk coś tam coś;)