witam jak w temacie. Dodam że klamka jest ok, linka tez ok na sucho lata jak trzeba nasmarowana. do wcisniecia klamki potrzebuje 3 palców gdzie u kumpla wystarczy jeden. sprzegło samo w sobie działa ok nie slizga sie lapie gdzie trzeba, tylko trzeba sie wysilić żeby je wcisnąć. powyżej dwójki wrzucam bez sprzegła, ale jazda po mieście czy wrzucanie na gume ze strzału to mordęga. czy to może byc wina za mocnych sprężyn a może da sie kupic jakieś bardziej miękkie?

Sprężyn nie możesz wymienić na słabsze, bo nie będziesz miał wystarczającego docisku tarcz i zaczną się ślizgać. Ja bym proponował przyjrzeć się lince. Nawet jeśli wydaje się, że luźno pracuje jak się już wymontuje, to nie znaczy, że jest dobra. Kiedyś tak miałem z linką hamulca w kolarce. Po wyjęciu pracowała lekko, ale po zamontowaniu tragedia. I smarowałem i cudowałem, ale nadal to samo było. Wymiana pomogła.
Sprawdź też czy jest swobodnie prowadzona.

przyglądałem się lince skrupulatnie jest ok. nawet jak jest zagięta tak jak oryginalnie a odczepiona tylko od klamki i dzwigienki sprzęgła chodzi dobrze zarówno w jedna jak i w druga strone. z resztą klamka odbija jak szalona więc nic jej nie blokuje, natomiast samą dzwigienke jak próbuje wcisnąć to za chiny tylko trzonkiem młotka i to solidnie sie musze zaprzeć. wiec to na bank nie wina linki bo sprzegło choć ciężko pracuje płynnie. ;/

Ja korzystając z okazji chciałbym zapytać z ciekawości jak wysoko ( daleko) zaczyna łapać wam sprzęgło? Czy przy samym końcu jak już prawie się puści klamkę, czy może w połowie? Sorry że wtrąciłem się w temat, ale nie chciałem zakładać nowego z takim pytaniem, bo to bez sensu

klamke masz moze za mocno scisnieta srubą

masiek mozesz miec uszkodzony wysprzeglik i przez to ciezko chodzi kumpel tak mial w F4 az wkoncu wyprzeglik padl do konca i tzreba bylo nowy bo pekl