Mam pytanie do was, czy ktokolwiek używał specyfiku zwanego Ceramizer-em ??? Bo mam w jednym cylindrze niepokojąco małą kompresję sprężania, i chciałbym zrobić kurację tymże specyfikiem. Nie uśmiecha mi się kupno pieca za kilka tysięcy + serwis... nie chce dać za naprawę połowę ceny motocykla...

Ceramizer jest to dodatek do oleju który tworzy powłokę ceramiczni-metalową w miejscach tarcia metal-metal czyli na ścianach cylindrów oraz częściach skrzyni biegów, redukuje tarcie i uszczelnia. Idzie za tym mniejsze "branie" oleju oraz zwiększenie kompresji.

tymczasowe rozwiazanie,ktore pozwala tylko przelozyc w czasie i tak nieuchronny remont silnika

tego typu preparaty słuzą poprawie smarowania , powiedzmy uszlachetniaja olej . ale w zadnym wypadku realnie nie poprawiaja kompresji , w zadnym tez wypadku nie spowoduja uszczelnienia luzu pomiędzy tłokiem i cylindrem, nie uszczelnia tez wypalonych zaworów. Raczej skoncentruj sie nad sprawdzeniem co jest przyczyna niskiej kompresji ? podaj jaki moto. ma przebieg ? wtedy sprobujemy oszacowac rzeczywisty koszt naprawy , a ty od razu wyskakujesz z wymiana pieca

Co do zwiększenia kompresji to jest jedna z cech tego produktu... i faktycznie u niektórych kompresja wzrosła przykładowo z 7 do 7,8 Udowodnione filmikami i zdjęciami...

Wiem ze to nie usunie usterki lecz przedłuży czas eksploatacji ale chce ją popchnąć do żyda niech idzie w świat... mnie oszukano to czemu ja mam być święty


R6 rocznik 1999, 53000 przebieg... a kasy na remonty brak... puki jeździ muszę ją opchnać...


Przyczyną jest zużycie Zawory i gaźniki wyregulowane, ogólnie wszystko igła ale niska kompresja to już praktycznie śmierć silnika... zabiera olej i zawala świece olejem...

To ma być wytłumaczenie że ciebie oszukano to teraz ty możesz kogoś oszukać?
Jak ciebie okradną to ty też będziesz kradł?

przynajmniej jest chłop szczery

Ostatnio mnie tez okradziono, sprzety z garażu i radio z auta... ale czy kogoś okrasc ? hmmmm, może może


Poprostu sie wkur...... niech sie martwi kto inny, może ktos ma wiecej kasy to sobie z nią zrobi... zbierałem na nia 3 lata po to zeby rok pojezdzic i zeby ja teraz ch... strzelil... :/

sprzedam, dozbieram i sobie kupie cos nowszego, ale pierwsze jak sie mi spodoba moto to na moj koszt zabiore go z wlascicielem na sprawdzenie kompresji

Zdarza się. Nie jesteś pierwszy, nie ostatni.
Ale z drugiej strony czego się spodziewałeś po 13 letnim moto i ponad 50 tyś km na liczniku? Że zrobisz drugie tyle km? Zwłaszcza że moto miało zapewne paru właścicieli którzy dali mu ostro w pizdę?
Zbliża się koniec sezonu. Na twoim miejscu uzbierał bym siano przez zimę i zrobił remont silnika albo kupił nowy piec. I wtedy będziesz wiedział co masz.

najlepszym wyjsciem jest sprzedaz, to oczywiste, ale gdyby koleś rozwazał kupno silnika , to raczej nie proponowałbym mu tego rozwiazania. Remont jest jedynym gwarantem tego ze sie ma to, czego sie spodziewało . Bo jaki moze byc powod sprzedazy silnika ? prawdopodobnie ten sam dla jakiegop koles chce sprzewdac swoj moto. Z moich doświadczen najlepiej jest kupic mocno rozbity moto. z w miare udokumenowanym przebiegiem , ponieważ rzadko silnik ulega uszkodzeniu , co najwyzej szlif uszkodzi dekle , ale istota jest ok. Ja czesto kupuje w Stanach mocno rozbite moto. dla czesci przeznaczonych do remontu innego w typie i roczniku , to znacznie taniej i pewniej niz zakup np. samego silnika.

W zasadzie źle się wyraziłem. Przy remoncie będzie wiedział co ma.
Kupno silnika zawsze wiąże się z ryzykiem. Chyba że z pewnego źródła.