Hej
mam takie refleksje (ano za dużo wolnego w pracy ) kto ile czasu i na czym zdobywał doświadczenia lub prezętował ich brak


Wiec tak ja zaczynałem od czerwonej strzały kolegi. Ta szalona motorynka to był szał jak jako 12 latek szalałem po bezkresnych łanach polskiej dziczy

Później zakupiłem sobie ogara no całe około pół roku nim szalałem achh

Dalej nadal polecę klasyką WSK 125 była około 2 lat i ETZ 250 jakoś w tym samym czasie. Ale to już się wyrywało lachony na takie sprzęty

Późniejsze lata przyniosły wzrost poziomu obowiązków z idacym w parze brakiem czasu na zabawę na jednośladzie, ale około 20 roku życia kupiliśmy sobie z bratem na spółę CBR 600 po szlifie ale pamiętam z 3 lata nią się jakoś tłukliśmy hehe oj nie raz była wojna o nią ale na tym sprzęcie też się pare razy człowiek złożył. Ale zawsze się udawało ja skleić. To miał być moto do nauki i takowe spełnił zadanie:)

Teraz pewnie sobie jeździ CBR-ka gdzieś po Polsce ale pamiętamy o tobie (no przynajmniej ja )
I tak z później się zaczeły wyjazdy za pracą a to mieszkanie laska auto itd itp ....
Ech codzienność i na mmoto zawsze już okazji niebyło bo zawsze wazniejsze wydatki ehhh
Ale ostatnio bakcyl powrócił jak kolega ZX6R 2002 zostawił na 3 miesiące bo mu się Szwajcarii zachciało:)
I tak jakoś powoli jeden wylot do Wrocka, później Zakopiec, Szczecin kolejne km pokonywane na Kawie och ach człowiek z jakieś 8 lat młodszy
A propo pozdrawiam Pana z czerwonego Matiza, kierunkowskazu to się używa szczególnie lewego

Och dobra sumując to już z któryś nty tysiąc sie km zrobiło.


A jak tam u was?
Jakie było pierwsze moto i kolejne i jakieś wpady???

ja też młodo zaczynałem jakoś 9 może 10 lat odkopany stary ogar z szopy u babci wydech sportowy czyli same kolanko i obudowa tłumika a w środku puszka po piwie każdy mnie słyszał w promieniu kilometra jak nie lepiej ojciec kolegi nieraz mówił że spuści mi powietrze że za głośno to chodzi ale szpaki zajebiście się tym płoszyło cała wieś się na tym ogarze nauczyła jeździć, wiece się nieraz pchało niż jechało(brak kopniaka) ale frajda była nieziemska, potem był simson S51 to to miało kopa nie to co ogar tym sprzętem tłukłem się gdzieś do 2008 roku a od 2008 śmigałem na Virago 750 byłem nad morzem w Kazimierzu górnym albo dolnym sam nie wiem którym oczywiście Częstochowa nieraz do wawy do szkoły w Radomiu na Air Show i we wrześni tamtego roku zaliczyłem dzwona nie z mojej winy i po dzień dzisiejszy się leczę, miałem okazje pojeździć suzuki GS500 a teraz czekam żeby wyzdrowieć złapać formę i uzyskać odszkodowanie i mam zamiar zakupić R6 albo R1 ale bardziej mi się podoba R1 i znowu rozkoszować się jazdą i toczeniem się na nowym sprzęcie pozwiedzać nasz piękny karaj i może Europe wielką chęć mam się kiedyś wybrać na wyspę Man na TT w tym roku chyba TT zaczyna się od 28 maja i trwa do 6 czerwca, to musi być frajda być na TT nawet teraz tam nasz rodak śmiga niejaki Betlej w tym roku też ma ganiać z najlepszymi:D