masz racje, prawie kazdy z tu piszacych, nie pomijajac mnie wykorzystuje moto. w podobny sposób i amortyzator jest mu wprost niezbędny

Jak wpadniesz na nierówności albo koleiny to też możesz mieć shimme. Nie trzeba zapieprzać jak na wyspie man. Są też moto które mają większą i mniejszą tendencje do wpadania w shimme.

absolutnie nie neguje zasadnosci występowania amortyzatora jesli juz fabryka moto. go zamontowała. Własciwie po raz pierwszy zetknąłem sie z fabrycznie montowanym amortyzatorem w ZX12 , obecnie to juz prawie kazdy ma ? chociaz kiedys kupiłem jednego z pierwszych CBR Fireblade i nie miał amortyzatra, jezdziłem nim dobrych kilka lat i moze nie uwierzysz, ale kika razy na obwodnicy radzyminskiej jechałem nim ponad 290km/h , nigdy jednak nie zetknałem sie ze zjawiskiem łopotania kierownicy. Byc moze takie zjawiska zachodzą w bardziej ekstremalnych sytuacjach , tylko czy one zdarzaja sie na tyle czesto by 2 tys. wydawac ? po prostu mam watpliwosci

na obwodnicy radzymińskiej jestem co najmniej raz w tygodniu - zazwyczaj 2 razy
Zazwyczaj jeżdżę tam >230 i amor ni jest potrzebny bo to dość nowa trasa.
Nie ma kolein i nierówności, a łuki są łagodne - w takich warunkach amor nie ma zastosowania i nawet nie pracuje.

sugerujesz ze w koleinach i wybojach z udziałem amortyzatora pojedziesz >230 ? a bez tego "cudownego" gadzetu , nie ?

Widzisz np. cbr 919 był na tyle dobrze skonstruowany że nie potrzebował amora. Brat miał 3 lata i nigdy nie wpadł w shimme chociaż jeździł też po torze czy gumował 200km/h.
Nie trzeba też od razu kupować amora za 2 tyś bo są także za 700-1000 zł albo używki za sporo mniej.

Nie zdarzają się często, ale jeśli już się zdarzają to wolę jednak wydać 1 tys. zł niż 20 razy tyle na nowe moto i leczenie w razie gleby. Dalsza dyskusja nie jest potrzebna.

zdecydowanie przeceniasz role amortyzatora raczej to co piszesz powinno wynikac z umiejetnosci, rozwagi i zdolnosci przewidywania zdarzen . Wiara w "nadprzyrodzone" mozliwosci gadzetu moze miec fatalne skutki dla wiernego.

Tu nie chodzi o wiarę w nadprzyrodzone możliwości jak to określiłeś. Nie wszystkie zdarzenie na drodze da się przewidzieć. Wsiadając na moto liczy się przede wszystkim rozwaga ale ona nie zmieni stanu naszych dróg.
Wychodzę z założenia że lepiej mieć amortyzator i nigdy nie przetestować jego działania niż na odwrót.

Tutaj ciekawy artykuł:
http://spec.pl/motoryzacja/motocykle/do ... zamontowac

kolego pies skoro twierdzisz ze amor jest nie potzrebny to zaprzaszam na wspulne latanie w maju bede w wawie albo mozesz dolonczyc na tor do pozka 2 kwietnia i wtedy zobaczymy kto da rade na slynym poslawiaku a ktoru poleci w bariery bo kto byl na torze w pozku wie ze na tym zakrecie jest potzrebny amor na niewielkie nierownosci kture tam wystepuja