Witam wszystkich.
Nie mam pojęcia od czego zacząć z naprawą nie palącej się lampki N w R6 - 2002r. Jak ktoś ma doświadczenie wdzięczny będę za wskazówki.
Pozdrawiam

Ok - przeszło mi to przez myśl, ale wydawało mi się zbyt banalne, żeby poprzedni właściciel tego nie zrobił. Ale może masz rację. Spróbuję.

siema jeśli była myta kerherem to mogło jej zalac kostki bądź slicznotka zgubiła mase. Moja rada to spróbuj przedmuchac kostki pod bakiem powietrzem(kompresorem) jeśli to nie pomoże to schemat elektryczny w ręke i szukaj kabla od masy pod bakiem

Kurczę już zapomniałem o tej lampce. Ale przypomniałeś mi, więc w przerwie świątecznej rozgrzebię moto. Dam znać jakie efekty. Dzięki, JS.

Bardzo łatwo uszkodzić przewód idący od czujnika luzu więc ja zacząłbym własnie od niego. Poza tym to własnie z czujnika idzie masa, a plus do kontrolki podawany jest ze stacyjki. Wbrew pozorom łatwo to sprawdzić: jeśli to wina tylko kontrolki to w tej chwili gdy skrzynia jest na luzie odpalasz bez sprzęgła, jeśli to wina czujnika (lub kabla od niego) to pomimo że skrzynia jest na luzie musisz wciskać sprzęgło do odpalenia. Do dzieła!

edyt: o kurde troche stary temat

Muszę wciskać sprzęgło, ale to moja pierwsza Yamaha, więc myślałem, że tak ma być. Czyli kabel od czujnika. Dzięki za info.