Witam Panowie w tym smutnym jak dla mnie dniu, otóż wlasnie przywiozlem moja r6 na lawecie po tym jak wypluła wszystko co ją bolało. Po zatankowanku przejechałem moze z 2 kilometry i nagle cos zaczęło dziwnie dzwonić, i ujechalem moze z 500metrów i wyplula olej o odcieło cały napęd. Mam do Was pytanie czy opłaca sie to jeszcze robić ?

Trzeba by zobaczyć, rozebrac :/ ale nie widze przyszłości, zaworki tłoki itd...

Raczej w naprawy nie będe się bawił bo to chyba nie opłacalne. Ale dostałem propozycje aby go zostawić w rozliczeniu dopłacić i wziąć inny motor od goscia u którego kupuje
częsci do moto. Mam do Was pytanie ile moge wziąć za taką uszkodzoną r6 ? Oryginalne malowanie, jeden plastik pęknięty, a tak poza tym to moto sprawny, poza tym silnikiem

Polemizowałbym czy to takie oryginalne malowanie

Ale jeśli jest tak jak mówisz, polift około 6? Koło tylu myślę

Cyfry będą nieubłagane i niestety będzie realnie wart 3-4 tys bo więcej za części będzie ciężko handlarzowi

Zobaczymy jutro, mam gościa który ma prawie identyczną r6 na sprzedaż i może sie uda tą moją zostawić w zastaw i dopłacić i wziąć jego, jutro ma przyjechać i popatrzeć na nią i zobaczymy co zadecyduje, Oby sie udało