Witam serdecznie , szykuje się do pierwszej jazdy z plecakiem i szczerze przyznam, nie wiem czego mogę się spodziewać. Jeśli macie jakieś cenne uwagi spostrzeżenia to proszę o pomoc w tej sprawie Z góry dziękuje i pozdrawiam

Po pierwsze to nie ten dział
A po drugie i ważniejsze, zapomniałeś o poście w powitalni!!!

Jeśli nie waży 100kg i nie będzie siedział mega sztywno to będzie dobrze.

może to głupie ale mi z plecakiem się dobrze jeździło bo dociska dupę. Mam tez kupiony fajny uchwyt PUIG zresztą z forum.

Masz kilka zasad
http://www.scigacz.pl/Jazda,motocyklem, ... 16348.html
Ogólnie ja przed pierwszą jazdą z żoną wytłumaczyłem aby mi zaufała i nie panikowała przy złożeniach i przyspieszaniu. Jej ciało naturalnie układa się razem z moim. Jak staniemy to nogi trzyma cały czas na podnóżkach. Przy hamowaniu ręce zapiera o bak (to zależy jak kto woli). Ważne aby nie prostowała się jak motocykl skręca bo będzie źle.

Ja jeździłem raz i było normalnie. Motor zrobił się ciężki i mocy brakowało mimo że mój plecak ważył poniżej 60kg. R6 nie jest do jazdy we 2.

na zx6r mi sie jezdzilo slabo z dziewczyna, gdyz byly raczki z tylu i jak ja bylem przechylony do przodu, a ona do tylu to srodek ciezkosci byl jakis taki nierownomierny :d na r6 za to srodek super, gdyz mozna powiedziec, ze tworzymy jednosc i nie ma oporow powietrza, ale dalszy wypad na r6 samemu bywa ciezki, a co dopiero z kims

swoją droga są baby co umieją jeździć jako pasażer i są takie co miażdżą jaja, troche tego przerabiałem.

No dokładnie mi się też tak zdarzyło Tak jak dodziu mówi ważne żeby przy pochyleniu pasażer nie wychylal się w przeciwną stronę

Tak jak Mad pisze, zależy na jaką trafisz :)
Przy mojej wadze 60 KG i wadze pasażera 80 KG miałem problemy z ruszaniem :) Kolega był kumaty i zakrętach kładł się razem ze mną. przy hamowaniu zapierał się za bak. Ale jak innym razem przewiozłem koleżankę to po 30 km miałem ręce i jaja do wymiany. Od tamtej pory (ok 5 lat) jeżdżę tylko sam.