Ok. Zgadzam się z Toba. Chodziło mi po prostu o porównanie dwóch tych modeli tak jak kilka tematów niżej jest porównanie rn12-19.

A swoją droga naprawde można wyrwać rn22 za oceanem za tak małą kasę jak w Twoich ogłoszeniach? Wiadomo że do tego dochodzą koszty transportu ale to itak dużo taniej niż w Polsce.

sugerowane przeze mnie ceny sa teoretyczne zwycięskimi,. Oczywiscie ze sa koszy dodatkowe np .transport do portu w Nowym yorku , transport oceaniczny do Polski, cło i transport z Gdyni do nabywcy, opłata transakcyjna aukcji , koszt licytacji i wystawienie dokumentow expo. Nasza marża 500 $ od skutecznie wylicytowanego pojazdu. Podam symulacje

Przykład : wygrywamy licytacje na poziomie 5000$ .
1) opłata transakcyjna aukcji 400$
2) transport do Nowego Yorku średnio 350 $
3) koszt lic. i wystawienia własciwych dok expo. 250 $
4) transp. morski do Pl. 380$
5) cło+ akcyza + vat 1200$
6) transport z Gdyni do Warszawy 130 $
7) nasza marża 500$

razem około 8300$ = 25 tys. zł.

jeszcze + remont i wychodzi prawie cena rynkowa, jak by nie to jebane cło było by do przyjecia

to zalezy o jakim roczniku mowimy ? bo jesli o 2010 czy 011, to raczej nie sadze azeby to była cena rynkowa ? Poza tym z reguły nie wchodze w licytacje złomow o duzym przebiegu , gdzie koszt naprawy idzie w tysiace . Na ogoł sprowadzam takie moto. gdzie do naprawy jest kosmetyka po ślizgu , a czasem mozna jezdzic w stanie takim , jaki ono przyjdzie. Oczywiscie na zyczenie sciagne wszystkie uszkodzone czesci tak z rynku wtórnego jaki nowe , i jesli klijent chce wyszykuje w kilka tygodni sprzet ze badzie w stanie idealnym tak pod wzgledem mech. jaki wizualnym.

to super, warto wiedziec na przyzłosc

Cena 25 tyś za powiedzmy 2009 to praktycznie 10 tyś mniej niż w Polsce. W Polsce ceny zaczynają się od prawie 35 tyś i zazwyczaj są to motocykle odpicowane po drobnych szlifach. Za dobry 2009 rok w Polsce trzeba dać prawie 40 tyś.
Więc naprawdę warto.
W Polsce za 25 tyś można mieć dobra rn19 a o rn22 nie ma mowy.
Dzięki za info.

w sumie ładnie pieknie tyle, ze w tej branzy jes tak , ze jak sie sprzeda moto to zaraz chce sie miec nastepne, bo szkoda kazdego dnia, a pewnie z usa nie sciaga sie moto w tydzien czy 2, kiedys taki kolega z chicago szramer wysłał mi polamerem pare gratow do r1 to szło i szło i szło i szło i szło i tak potora miesiaca

no drogą morska tak jest,ale pies pisal ze u niego 6 tyg trwa cala impreza z dostarczeniem do klienta

jeszcze trzeba znalezc aukcje wylicytowac, czyli z 2 miechy , a to u nas prawie połowa sezonu, dobre to jest ale na zime, szkoda ze ta ameryka tak ma do nas daleko

Dokładnie sie zgadzam z toba. Kupisz czekasz i czekasz az sezon sie prawie za konczy. I nie ma lepszego okreslenia jak to czemu od nas tak daleko:)