Ja siedziałem 1,5 roku, więc sporo mniej i tak jak piszesz szału nie było. Ale nie żałuję powrotu. Mam awersję do tego narodu, pewnie przez to,że spotkałem tam tylu debili, dla których to że jestem Polakiem deklasowało mnie maksymalnie. Teraz jestem u siebie i jak widzę na rynku tych pseudo turystów, najebanych do granic możliwości to bez ogródek mogę ich zjebać i nikt mi nic nie powie. Prawdą jest też to, że duża część naszych rodaków zapieprza po 250 godzin miesięcznie, żyją po 10 osób w domku, a jedynym wydatkiem i zarazem przyjemnością jest ochlanie sie w weekend, a jak przyjadą do Polski to mówią jaką to kasę zarabiają. Pracując w Polsce bywją miesiące, że zarobię tyle co tam, a to, że jestem u siebie z rodziną i przyjaciółmi, że mogę w każdej chwili wsiąść na motor i pozapieprzać i że nikt nie patrzy na mnie jakbym mu ostatnią kromkę chleba chciał zabrać, wynagradza mi straty.